Członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i prokuratorzy zakończyli oględziny wraku śmigłowca i miejsca katastrofy w Wygoninie w powiecie kościerskim. Szczątki maszyny będą teraz w hangarze gdzie zostaną szczegółowo zbadane. Jak powiedział Radiu Gdańsk członek komisji Dariusz Frątczak, w ciągu miesiąca ma zostać opracowany wstępny raport o badaniu wypadku lotniczego.
Do katastrofy doszło w piątek 13 września przed południem. Po zabraniu śmigłowca z pola cały teren w promieniu ponad dwóch hektarów zostanie jeszcze szczegółowo przeszukany, za pomocą wykrywaczy metali.
Przyczyną wypadku mogła być awaria śmigłowca. Maszyna spadła na pole, tuż przy drodze między stawami, domami i liniami energetycznymi, co może świadczyć o tym, że pilot próbował awaryjnie wylądować. Świadkowie wypadku mówią, że silnik maszyny pracował bardzo głośno. Śmigłowiec słychać było z dużej odległości.
Ciała ofiar są już w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku. W poniedziałek ma być sekcja zwłok. Wciąż nie potwierdzono tożsamości mężczyzn. Do tego konieczne będą badania DNA. Wszystko wskazuje na to, że jedną z ofiar wypadku jest Krzysztof Mielewczyk, mąż posłanki Doroty Arciszewskiej Mielewczyk. Śledztwo w sprawie wypadku przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.