Mija dokładnie rok od przekształcenia w spółkę szpitala Świętego Wincentego a Paulo w Gdyni. Placówka zarabia na siebie, inwestuje oraz oszczędza miliony złotych.
W lecznicy podsumowano dzisiaj pierwszy rok działalności. Jak podkreśla wicemarszałek województwa pomorskiego Wiesław Byczkowski, dzięki zmianie szpital nie musi spłacać zaciągniętego jeszcze przed przekształceniem 14-milionowego kredytu. To zobowiązanie przejęło Ministerstwo Zdrowia. Według Byczkowskiego fakt, że szpital dobrze radzi sobie w nowej rzeczywistości, nie przynosi strat i inwestuje, udowadnia, że przekształcanie szpitali w spółki działające na zasadach prawa handlowego jest dobrym kierunkiem.
– Wiele osób straszy pacjentów prywatyzacją. A przecież to samorząd cały czas jest właścicielem szpitala. Zmieniła się tylko forma zarządzania, dzięki czemu łatwiej można kierować placówką i planować jej długofalowy rozwój, wylicza korzyści Byczkowski.
Prezes szpitala Lidia Kodłubańska zapewnia, że pracownicy w żaden sposób nie odczuli zmian. Nikt nie stracił pracy, co więcej, dzięki temu, że placówka nie spłaca wysokich rat kredytowych, może inwestować. Jednym z dowodów na to jest otwarty dzisiaj nowy oddział otolaryngologiczny. Taki oddział działał już wcześniej, ale w starej części szpitala, która w perspektywie kilku lat ma być rozebrana. Przy okazji wybudowano także nową windę.