TBM lub jak kto woli wielki kret, który wierci tunel pod Martwą Wisłą w Gdańsku zatrzymał się na 1066 metrze. Pokonanie dystansu zajęło mu 156 dni. Do wydrążenia ma jeszcze dokładnie 6 metrów i 10 centymetrów. Teraz potrzebny jest specjalny szyb aby mogła bezpiecznie wyjść, mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek.
– Mamy taki specyficzny TBM i specyficzne grunty, w których wiercimy. Są mocno nawodnione, dlatego ta maszyna nie może wyjść bezpośrednio na zewnątrz. Musi być dla niej wykonana specjalna osłona, do której po przebiciu betonowego bloku Damroka wejdzie. Potem zostanie wysunięta na takich specjalnych łożach na zewnątrz, powiedziała Skorupka–Kaczmarek.
Ma to się stać jeszcze w listopadzie. Teraz wykonawca czeka na ostatnią części obręczy konstrukcji, która przywieziona zostanie z Drezna. Potem kret zostanie zdemontowany,dodaje Inżynier Kontraktu Piotr Czech
– Sama tarcza zostanie zdemontowana, ponieważ jej średnica jest większa od średnicy tunelu. Pozostała część TBM wycofa się tą samą nitką, natomiast tarcza w częściach zostanie przewieziona tutaj z powrotem. Czyli drugą nitkę zaczniemy z tego samego miejsca co pierwszą, powiedział Czech.
Po wydrążeniu tunelu rozpoczną się race przy budowie drogi i wyjść ewakuacyjnych. Pierwsze samochody przejadą tunelem pod Martwą Wisłą w połowie 2015 roku.