Ponad tysiąc osób pożegnało w sobotę Daniela Czapiewskiego, znanego przedsiębiorcę, społecznika i działacza kaszubskiego. Pochowano go na cmentarzu w Somoninie. Mszę świętą pogrzebową celebrowali: metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, arcybiskup senior Tadeusz Gocłowski oraz biskup pomocniczy diecezji pelplińskiej Wiesław Śmigiel.
W ostatnim pożegnaniu uczestniczyli przyjaciele zmarłego i przedstawiciele władz. Do Somonina przyjechali m.in. były prezydent Lech Wałęsa, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, działaczka dawnej opozycji Henryka Krzywonos-Strycharska i parlamentarzyści.
– Daniel Czapiewski miał dar przyciągania ludzi do siebie, sybiraków, przedsiębiorców, turystów, weselników, osoby duchowne i świeckie z kraju i zagranicy. Ci, którym spieszył z pomocą niech pochylą się dziś nad grobem rodziny Czapiewskich – mówił w homilii arcybiskup Głódź.
– Stworzył niemalże sanktuarium dla rodzin katyńskich, sybiraków, dla pamięci żołnierzy Gryfa Pomorskiego. Na pewno należy do grona najbardziej zasłużonych dla Kaszub i Pomorza ludzi. Dlatego dziś oddajemy mu hołd – mówił marszałek pomorski Mieczysław Struk.
– Jak go będę pamiętać? Tak jak go widziałam na zdjęciu z filiżanką kawy i z tabaką i jako faceta, którego można było słuchać godzinami. On opowiadał o historii, a my słuchaliśmy z otwartymi buziami. Miał takie wiadomości. I myślę, że tych wiadomości nam najbardziej zabraknie – wspominała swojego przyjaciela Henryka Krzywonos.
Daniel Czapiewski miał 45 lat, zmarł we wtorek. Był właścicielem firmy Danmar oraz szefem i założycielem Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Dzięki jego pomysłom turyści tłumnie odwiedzają Szymbark. Dzięki niemu stanął tu słynny dom do góry nogami, wycięta została najdłuższa deska świata czy stanął największy fortepian. Sprowadził na Kaszuby Dom Sybiraka spod Irkucka i organizował zjazd Mikołajów, w którym uczestniczyło co roku ok. pięciu tysięcy osób w strojach Mikołajów. Zmarł dwa dni przed imprezą, którą w związku z tym odwołano.
Daniel Czapiewski miał 45 lat. Osierocił trójkę dzieci.