W okolicach Ustki wstrzymano akcję ściągnięcia kutra, który utknął na mieliźnie kilkanaście metrów od brzegu. Powodem jest zbyt wysoki stan wody i pogarszające się warunki atmosferyczne. Strażacy próbowali wypompować paliwo ze zbiorników kutra UST 83. Jak się okazało jest go tam tylko około trzystu litrów, niestety wysoka fala uniemożliwiła przeprowadzenie akcji.
– Na razie też nie ma szans na ściągnięcie kutra z mielizny, zbiorniki z paliwem są zabezpieczone, nie ma wycieków, powiedział kapitan portu Andrzej Rączka.
– Nie wiem czy uda mi się uratować jednostkę, fale już trochę porozbijały nadburcia. Jutro, gdy poprawi się pogoda spróbujemy ją ściągnąć z mielizny, powiedział reporterowi Radia Gdańsk właściciel kutra Ust 83 Piotr Pawłyszyn. Okoliczności wypadku bada Urząd Morski w Słupsku oraz Izba Morska w Gdyni.
Kuter osiadł na mieliźnie dwa kilometry na zachód od portu w Ustce w czwartek rano. Podczas połowu zgasł silnik, jednostka straciła sterowność i zdryfowała na mieliznę. Trzyosobowej załodze nic się nie stało. Drewniany kuter ma 45 lat. Przed wyjściem w morze był sprawny.
– Kuter najpierw stracił sterowność, potem miał awarię silnika i zdryfował blisko brzegu. Próbowano go ściągnąć z mielizny
powiedział oficer kapitanatu portu w Ustce Jerzy Duczmal. Udało się częściowo, ale na jednej z mielizn drewniane poszycie kadłuba zaczęło przeciekać. Pompy, które sprowadzono na pokład, nie zdołały opanować wycieku. Stąd decyzja o pozostawieniu jednostki na mieliźnie.