Jedyna stacja benzynowa w Stegnie na Mierzei Wiślanej może zostać zlikwidowana. Stacja nie spełnia wymogów bezpieczeństwa Unii Europejskiej.
Najbliższa stacja jest w Mikoszewie lub Nowym Dworze Gdańskim. W obu przypadkach to co najmniej 15 kilometrów. Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk jeden z mieszkańców Stegny to poważny problem dla biednych mieszkańców gminy. – Ludzie tankują za 50 złotych, bo na więcej ich nie stać, od nowego roku będą musieli jechać te kilometry i … tam i z powrotem przejadą za 20 złotych, tłumaczy mieszkaniec.
Wójt Stegny Jolanta Kwiatkowska liczy na cud, jaki zdarzył się rok temu, gdy stacja również miała być zlikwidowana. – Wówczas decyzją rządu przedłużono czas na dostosowanie małych stacji do wymogów unijnych, mam nadzieje, ze teraz też tak będzie, mówi wójt.
Stacja paliw w Stegnie znajduje się w centrum wsi. Żeby spełniała normy bezpieczeństwa, powinna być rozbudowana. Obok stacji znajduje się parking remizy strażackiej, który nie może być zajęty. Od półtora roku władze gminy Stegna prowadzą rozmowy z inwestorami paliwowymi w sprawie budowy nowej stacji paliw przy wjeździe do wsi. Na razie bez rezultatu.