Areszt dla sprawcy wypadku w Mianowicach. Był pijany i pod wpływem narkotyków

areszt2

Dwumiesięczny areszt dla 25-latka, który pijany i pod wpływem narkotyków spowodował śmiertelny wypadek. Sąd Rejonowy w Słupsku przychylił się do wniosku prokuratury. W pierwszy dzień świąt w Mianowicach na drodze krajowej numer 6 kierując oplem astrą mężczyzna uderzył w wyjeżdżającego z podporządkowanej drogi volkswagena passata. Zginęła 64-letnia pasażerka passata.

25-latek miał prawie półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu, był też pod wpływem narkotyków. W jego samochodzie policjanci znaleźli woreczki z marihuaną. Jak ustalił nasz reporter mężczyzna wracał samochodem z pracy w Holandii. Grozi mu do 12 lat więzienia.

***
Aktualizacja piątek 27.12.2013

Pijany i pod wpływem narkotyków siadł za kierownicę i spowodował śmiertelny wypadek. Prokuratura Rejonowa w Słupsku wnioskuje o areszt dla 25-letniego mężczyzny. W pierwszy dzień świąt w Mianowicach na drodze krajowej numer sześć kierując oplem astrą mężczyzna uderzył w wyjeżdżającego z podporządkowanej drogi volkswagena passata.

Zginęła 64-letnia pasażerka samochodu. 25-latek miał prawie półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu, był też pod wpływem narkotyków. Ponadto w jego samochodzie policjanci znaleźli woreczki z marihuaną.

– Złożyliśmy do sądu rejonowego wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny – poinformował prokurator rejonowy w Słupsku Dariusz Iwanowicz. 25-latkowi grozi do dwunastu lat więzienia. Sąd ma zdecydować o areszcie w sobotę.

Tymczasem śledczy z Lęborka zwolnili z aresztu 28-latka, który pijany wpadł BMW w przystanek autobusowy i ściął dwie latarnie. Wiata przystankowa została zupełnie zniszczona. Miał ponad półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Będzie odpowiadał za jazdę po pijanemu i spowodowanie zagrożenia. Na szczęście w chwili wypadku na przystanku nikogo nie było.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj