Bitwa o gdańską Lechię trwa

Lechia żąda 3,5 mln zł od swego właściciela. Zarząd spólki ma wątpliwości. Nowy właściciel musi poczekać. Znakomita frekwencja (prawie 99 % głosów) i absolutna różnica interesów między większościowym udziałowcem (Wrocławskie Centrum Finansowe) a mniejszościowymi posiadaczami walorów Lechii S.A na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy.
Pierwszą inicjatywą było przełożenie zgromadzenia na 28 stycznia zgłoszone przez reprezentującego interesy właściciela Piotr Kuriata. Wniosek przepadł. Konsekwencją była sugestia, że w tej sytuacji przedstawiciele większościowego udziałowca będą we wszelkich sprawach głosować na „nie’.

W tej sytuacji jedynym konstruktywnym aktem było zobowiązanie Zarządu do złożenia wniosku o odszkodowanie w wyskości 3,5 mln zł. wobec WCF za niewywiązanie się ze zobowiązań zadeklarowanych przez Andrzeja Kuchara w momencie przejmowania pakietu większościowego. Zarząd spółki zdecydował, że zwróci się o dokonanie ekspertyzy w  sprawie możliwości przedawnienia tych roszczeń.

Do końca roku Lechia pwoinna spłacić dług względem swego właściciela wynoszący ponad 11 mln zł. Według nieoficjalnych informacji Lechię chce kupić za 4 mln euro niemiecko-szwajcarska grupa kapitałowa.

Walne Zgromadzenia Akcjonariuszy nie przyniosło żadnych konstruktywnych decyzji. Wojna między większościowym akcjonariuszem , a „strażnikami pieczęci” trwa. Temat sprzedaży klubu nie był dyskutowany. Uchwała w sprawie emisji nowych akcji została odrzucona.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj