Chcemy powrotu do podziału administracyjnego na 49 województw, zapowiedział w Słupsku Leszek Miller. Szef SLD rozpoczął cykl spotkań konsultacyjnych z samorządowcami w tej sprawie. W opinii Millera nowy podział kraju na 16 województw się nie sprawdził, bo faworyzuje duże miasta kosztem tych średnich i małych. – Model obowiązujący od 1999 roku się nie sprawdził, bo nie zapewnia zrównoważonego rozwoju Polski. Metropolie nie zapewnią wzrostu całego kraju. Widzimy coraz większe zróżnicowanie bytowe polskich rodzin, tempo wzrostu jest bardzo różne, a to niebezpieczne. Takie duże regiony może sprawdzają się w Azji, ale nie w Polsce, podkreślał Leszek Miller.
– W 1998 roku koszty administracji 49 województw wynosiły 490 milionów złotych, dziś województw jest szesnaście, administracja kosztuje – uwzględniając inflację – 780 milionów złotych, mówił szef SLD.
Miller jednoznacznie nie określił przyszłej roli powiatów. W opinii szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej możliwe jest zarówno pozostawienie ich dotychczasowej liczby, jak i likwidacja części lub całości tego szczebla administracji.
Lewica nie wyklucza również czterostopniowego podziału administracyjnego od gmin przez powiaty, 49 województw oraz 16 regionów, które zastąpiłyby obecne województwa. Reforma miałaby wejść w życie najwcześniej w roku 2017.
Wcześniej szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej był w Gdyni. Skrytykował decyzję o przeniesieniu dowództwa do stolicy i zapowiedział, że jego partia będzie chciała cofnąć reformę dowodzenia polskim wojskiem. Zmiany zaczęły obowiązywać na początku roku.
W ramach reformy dowodzenia, która zaczęła obowiązywać z początkiem stycznia, zlikwidowano dowództwa Marynarki Wojennej, Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych i Wojsk Specjalnych. W ich miejsce powstały dwa dowództwa: generalne, które odpowiada za kierowanie wojskiem w czasie pokoju i operacyjne dowodzące armią w czasie kryzysu lub wojny.
Miller określił decyzję jako „po prostu głupią”. Według niego wzorce amerykańskie, gdzie wojsko jest dowodzone w podobny sposób, jak obecnie w Polsce, nie mogą być przekładane na grunt polski, bo polska armia jest kilkanaście razy mniejsza, ma inną specyfikę i prowadzi odmienne zadania. A to według Leszka Millera oznacza, że za jakiś czas rozpocznie się odwrót od zapoczątkowanych zmian.
– Mogę zapewnić, że jeśli SLD będzie miało więcej do powiedzenia w przyszłej kadencji Sejmu, cofniemy tę szkodliwą reformę. Bo idąc tropem rządowych zmian Gdynia mogłaby poprosić o przeniesienie do siebie Brygady Strzelców Podhalańskich w ramach rekompensaty. To podobny mechanizm jak z przeniesieniem dowództwa marynarki do Warszawy, powiedział Leszek Miller.
Według Millera reforma nie sprawi, że zarządzanie nad wojskiem będzie sprawniejsze. Zdaniem byłego premiera, zmiany to efekt wybujałych ambicji wojskowych z Warszawy, którzy chcą kierować wszystkim zza biurek.