SLD donosi do prokuratury w sprawie szkoły w gdańskich Kokoszkach. Działaczom partii nie podoba się, że placówkę ma poprowadzić prywatny podmiot. Konkurs ogłoszony przez Gdańsk na prowadzenie szkoły w Kokoszkach trwa do końca stycznia. Sojusz uważa, że takie działanie jest na granicy prawa. Szef gdańskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jarosław Szczukowski twierdzi, że miasto stawia na biznes i oszczędności finansowe, a stracą na tym uczniowie. Nowo wybudowaną szkołę dla ponad 600 uczniów ma poprowadzić niepubliczny podmiot. To pierwszy taki przypadek w Polsce.
Były wiceminister oświaty w rządzie SLD Franciszek Potulski nie zgadza się z tym, by gdański samorząd pozbył się zadania własnego, jakim jest edukacja oraz powierzył to zadanie, włącznie z mieniem wartym 40 milionów złotych stowarzyszeniu, które nie podlega żadnej kontroli. Między innymi właśnie braku odpowiedniego nadzoru obawiają się działacze SLD.
– Miasto podejmując decyzję o budowie nowej szkoły, dokładnie przeanalizowało finanse oraz oczekiwania rodziców, zapewnia rzecznik prezydenta Antoni Pawlak. I postanowiono podjąć taką odważną decyzję. Będzie to szkoła publiczna, bezpłatna i nowoczesna. Zdaniem rzecznika miasta, SLD zaczęło kampanię wyborczą. Jest przekonany, że ani prokuratura ani wojewoda nie będą mieli wątpliwości, że postępowanie jest zgodne z prawem.
Jeśli chodzi o działania biznesowe to miasto potwierdza, że dzięki możliwości odliczenia podatku VAT zaoszczędzi niemal siedem milionów złotych. Pieniądze zostaną przeznaczone na budowę kolejnej szkoły na obrzeżach Gdańska, która zostanie wybudowana wspólnie z gminą Kolbudy.
Prokuratura ma 30 dni na stwierdzenie, czy są podstawy do wszczęcia postępowania w tej sprawie. Szkoła w Kokoszkach powstaje za 36 milionów złotych. Ma zostać otwarta 1 września.