Lek na kaszel jak narkotyk. Nowa, niebezpieczna moda w Kartuzach

Moda na zażywanie tabletek, których przedawkowanie skutkuje objawami podobnymi do zażycia narkotyków, dotarła do Kartuz. Urzędników zaalarmowała dyrektorka jednej ze szkół, którą z kolei o sprawie poinformowali rodzice. Sygnał o tym, że wśród młodzieży rodzi się moda na zażywanie w dużych ilościach tabletek na kaszel, co prowadzi do objawów podobnych jak po zażyciu narkotyków lub dopalaczy, pochodzi od dyrektorki jednego z gimnazjów. Zgłosili się do niej rodzice, którzy znaleźli puste opakowanie po leku. Inni z kolei zauważyli, jak ich dzieci na Facebooku umawiają się na wspólne zażywanie tabletek, mówi naczelnik wydziału zdrowia w powiecie kartuskim Aleksandra Kuczkowska. Urzędniczka o zagrożeniu poinformowała Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny w Gdańsku. Reakcja nastąpiła bardzo szybko.

– Wiem, że apteki otrzymały instrukcję, aby farmaceuci byli ostrożni podczas sprzedaży niebezpiecznego leku i upewnili się, czy zostanie on wykorzystany zgodnie z przeznaczeniem. Mam też informację, że WIF rozpoczął starania, aby wspomniane tabletki trafiły na listę specyfików wydawanych tylko na receptę, powiedziała Aleksandra Kuczkowska.

Osoba pracująca w jednej z aptek w Żukowie przyznaje, że farmaceuci stosują się do zaleceń urzędników. – Kilka razy zgłosiły się do nas młode osoby, które chciały kupić wspomniany lek. W takiej sytuacji nie odmawiamy wprost. Proponujemy inne, słabsze lekarstwa. A jeśli ktoś mimo wszystko chce te konkretne tabletki, to mówimy, że nie mamy ich na stanie. Robimy tak, bo zdajemy sobie sprawę z tego, jak niebezpieczne może być ich przedawkowanie, powiedziała farmaceutka.

Zażycie zbyt dużej ilości tabletek na kaszel może prowadzić nawet do zniszczenia wątroby i nerek.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj