Są prokuratorskie zarzuty za dzikie kempingi na Półwyspie Helskim. Chodzi o proceder sztucznego usypywania brzegu, który miał miejsce w latach 2004-2006. Zarzuty usłyszało 5 osób.
Zarzuty usłyszeli właściciele kempingów, którzy zdaniem prokuratury doprowadzili do znacznych zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym. Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, w wyniku prowadzonych bez wymaganego zezwolenia prac budowlanych doszło do powiększenia plaż przyległych do kempingu. Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest od dwóch i pół roku.
Z kolei 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia za użytkowanie terenów należących do Skarbu Państwa żąda od właścicieli kempingów Urząd Morski w Gdyni. – Chodzi o prowadzenie działalności gospodarczej poza linią brzegową, gdzie dziś jest już plaża. Roszczenia dotyczą właścicieli dwóch pól kempingowych w Chałupach, mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, wicedyrektor urzędu. Urzędnicy chcą też, aby oddano i więcej nie zajmowano terenów należących do Skarbu Państwa. Mowa o kilku hektarach brzegu.