Sztormy zniszczyły niedawno zainstalowane pontony dla kutrów na przystani rybackiej w Mechelinkach. Betonowo – styropianowe konstrukcje zostały połamane i porozrywane. Zostały wciągnięte na brzeg i stanowią teraz atrakcję turystyczną. Inwestycja za 15 milionów złotych miała zostać oddana do użytku w kwietniu, ale na dziś to mało realne, przyznaje Andrzej Klemenski z Urzędu Gminy w Kosakowie. Jak mówi nie można jednoznacznie stwierdzić, czy przyczyną był zły projekt, czy złe wykonawstwo. Dlatego sprawa jest badana.
Hubert Pizon z Mostostalu Warszawa, który buduje kompleks dla rybaków zapewnia, że nowe pontony będą zamówione. Najpierw jednak trzeba przeprowadzić ekspertyzy, które wskażą co było nie tak. Wadliwe elementy wykonała renomowana firma ze Szwecji. Sprawą zajmuje się też ubezpieczyciel wykonawcy. Na wyprodukowanie nowych pływających pomostów potrzeba około trzech miesięcy i miliona złotych.
Przy nowych pontonach koło 180 metrowego molo mieli cumować miejscowi rybacy. Tymczasem jak twierdzi jeden z nich, choć baza będzie piękna to z cumowaniem i tak będzie kłopot. – Takie konstrukcje sprawdzają się co najwyżej na jeziorze. Morze zawsze będzie je wyrywać i niszczyć. Jego zdaniem szkoda na to pieniędzy.