Młody bohater z Banina uchronił swoją rodzinę przed śmiercią. Mowa o 13-letnim Pawle, który uratował mamę i siostrę przed zaczadzeniem. Chłopiec znalazł je nieprzytomne w łazience. Nie spanikował jednak i zachował się bardzo profesjonalnie. Jak opowiada strażak Tomasz Bastian, 13-latek najpierw zajął się nieprzytomnymi kobietami, a potem wezwał służby ratownicze. – Gdy dojechaliśmy na miejsce chłopiec czekał na nas przy drodze i zrelacjonował nam sytuację. Zarówno mamę jak i siostrę wyciągnął z łazienki, gdzie stężenie tlenku było największe, potem otworzył wszystkie okna, by przewietrzyć mieszkanie i zadzwonił na numer alarmowy. Zrobił wszystko tak jak trzeba. Nie było widać, aby choć trochę panikował. Był spokojny i opanowany. Takie zachowanie może być wzorem dla innych, przekonuje strażak.
Według Kazimierza Bastiana, strażaka z 45-letnim doświadczeniem, jeśli kobiety przebywałyby o kilkanaście minut dłużej w łazience, mógłby być problem z ich uratowaniem. – Tym większe pochwały należą się chłopcu, uważa członek Ochotniczej Straży Pożarnej z Banina.
Od zatrucia rodziny tlenkiem węgla minęły niemal trzy tygodnie, ale sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, gdy strażacy postanowili wyróżnić chłopca. Okazało się, że Paweł nikomu nie pochwalił się swoim wyczynem. Uznał, że zrobił to, co do niego należało. Nagrodę odebrał podczas apelu w szkole.