Prosili, prosili i przekroczyli 100 milionów. Burmistrza Żukowa Jerzy Żurawicz kontynuuje swoją batalię o to, aby osoby mieszkające w gminie płaciły w niej podatki. Przynosi to skutek.
Jerzy Żurawicz podobnie jak i w poprzednich latach zaapelował, aby osoby zameldowane np. w Gdańsku, ale mieszkające w Żukowie z fiskusem rozliczały się w powiecie kartuskim. Dzięki temu 37 proc. ich podatku dochodowego zasili gminny budżet. Zdaniem burmistrza, coroczna prośba przynosi efekty. W tym roku w samorządowej kasie po raz pierwszy w historii będzie ponad 100 milionów złotych. Takim budżetem nie może pochwalić się żadna gmina w powiecie kartuskim.
Na budżet składa się także wiele innych czynników, ale udział w podatku dochodowym jest jego istotnym elementem. W 2006 roku gmina uzyskała z tego tytułu ok. 8 mln zł, dwa lata później było to już 13 mln, a w 2013 r. aż 21 mln zł. Proporcjonalnie rósł też cały budżet gminy. Osiem lat temu wynosił on nieco ponad 60 mln zł. Obecnie jest niemal dwa razy większy.
Kwota 100 mln zł robi mniejsze wrażenie, ale Żukowo boryka się w wieloma problemami, których rozwiązanie wymaga finansowania. – Każdego roku melduje się u nas ok. 1000 nowych mieszkańców. To jednak tylko część osób, które w rzeczywistości napływają na nasz teren. Nie wszyscy płacą podatki, ale wszyscy wymagają równych dróg, nowoczesnych szkół, oświetlonych ulic, kanalizacji, mówi rzecznik ratusza Sylwia Kubryńska.
– Przez to, że nie wszyscy rozliczają się z fiskusem w naszym powiecie, nie zawsze udaje się nam nadążyć z inwestycjami. Np. poziom skanalizowania gminy wynosi ok. 30 proc., dodaje rzecznik ratusza.