Gdańsk będzie miał wypożyczalnie rowerów miejskich? Prezydent ma wątpliwości, opozycja jest za

Po „sukcesie” wypożyczalni rowerowych w Warszawie, Wrocławiu i Sopocie, do roweru miejskiego przymierza się również Gdańsk. Prezydent Paweł Adamowicz zlecił wykonanie odpowiednich analiz, a na swoim blogu zachęca gdańszczan do dyskusji o tym, czy rower jest potrzebny. Biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej gdańszczan zwraca się z prośbą o uruchomienie takiego systemu, zleciłem przygotowanie analiz, eksploatacji, liczbę i rozmieszczenie stacji, i rowerów, połączenie z systemem komunikacji i obiektami chętnie odwiedzanymi przez turystów i mieszkańców, napisał na swoim blogu Paweł Adamowicz.

Według prezydenta największym minusem są koszty utrzymania i szkody, które mogą powstać przez wandali. Prezydent Gdańska ma również obawy, że inwestycja nie zmniejszy liczby samochodów na gdańskich ulicach, bo na rowery nie wsiądą kierowcy tylko pasażerowie komunikacji miejskiej.

Według Łukasza Puchalskiego, warszawskiego pełnomocnika ds. komunikacji rowerowej to też jest plus. – Kiedy pasażerowie wsiądą na rowery, komunikacja miejska, która kojarzy się z zatłoczonym miejscem, również zyska na atrakcyjności. Rower bardzo często jest uzupełnieniem komunikacji miejskiej, nie jego ekwiwalentem, powiedział Gazecie Wyborczej Puchalski.

– Wielu gdańszczan uważa rower miejski za niezbędny, ale najpierw chciałbym wszystko policzyć, zweryfikować i dostosować do potrzeb i warunków. Chcę, by specjaliści przedstawili możliwe warianty, przedstawili koszt inwestycji. Po tym wszystkim podejmiemy decyzje, ale ciężko mi dziś przesądzić jakie one będą, poinformował Paweł Adamowicz.

Wątpliwości nie mają gdańscy radni z opozycji. Według Wiesława Kamińskiego radnego PiS, Warszawa zrobiła to skutecznie i odniosła sukces.  – Gdańsk ma lepsze warunki dla rowerzystów, nawet jeśli kwota będzie zbliżona do tej, którą płaci Warszawa to warto w to inwestować, bo skorzystają na tym głownie mieszkańcy, powiedział Kamiński.

Warszawa za rower miejski miesięcznie płaci 577 tys zł. Wszystkie pieniądze z wypożyczeń trafiają do budżetu miasta. W stolicy działają 173 stacje, z których można wypożyczyć w sumie 2,6 tysiąca jednośladów.

Paweł Adamowicz zastanawia się, czy system nie powinien być realizowany wspólnie z Gdynią, Sopotem i Pruszczem Gdańskim. Według wiceprezydenta Gdyni Marka Stępy w Trójmieście powinien powstać jeden wspólny system roweru miejskiego. – Tylko wtedy rower miejski będzie naprawdę użyteczny, zarówno dla turystów jak i mieszkańców, powiedział Stępa.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj