Jeszcze w tym tygodniu zacznie się wyburzanie spalonego w lutym kościoła w Mojuszu koło Sierakowic. Trzeba go zbudować od nowa, ponieważ okazało się, że mury zostały poważnie uszkodzone i grożą zawaleniem. Proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Sierakowicach ksiądz Marek Wera, któremu podlega kościół filialny w Mojuszu, poinformował, że ma już oferty dwóch firm zainteresowanych przygotowaniem dokumentacji nowej świątyni. W tym tygodniu do pracy przystąpią buldożery, które spalony kościół zrównają z ziemią. Eksperci budowlani uznali, że ściany i fundamenty w każdej chwili mogą się zawalić. Budowa nowej świątyni kosztować będzie co najmniej milion złotych.
Biskup pelpliński zarządził zbiórkę pieniędzy na ten cel w całej diecezji. Bank Spółdzielczy w Sierakowicach uruchomił specjalne konto parafii świętego Jana Chrzciciela, na które wpłacać można pieniądze.