Jakie problemy czekają na 6-latków w pomorskich szkołach

thumb 20110704181

Czy szafki nie są za wysoko? Czy krzesełka są wygodne? Czy dzieci mają gdzie się bawić? To wszystko sprawdzili reporterzy Radia Gdańsk tworząc mini raport o tym, czy szkoły na Pomorzu są gotowe na przyjęcie sześciolatków. Gdańsk

2361 gdańskich sześciolatków pójdzie we wrześniu do pierwszej klasy. Zgodnie z nową ustawą o systemie oświaty, będą to maluchy urodzone od stycznia do końca czerwca 2008 roku. Jak zapewniają władze miasta i dyrektorzy, w gdańskich szkołach wiele się zmieniło i na pewno dzieci będą się w nich dobrze czuły. W Gdańsku jest 58 podstawówek. Miasto zainwestowało sporo pieniędzy, by dostosować je dla maluchów.

Kilka szkół rzeczywiście się zmieniło. Są nowe klasy, wyremontowane toalety, 27 szkół ma nowe place zabaw, są też specjalne świetlice. Gdańsk chce, żeby to było naprawdę nowoczesne nauczanie, dzieci mają siedzieć w ławkach zwróconych do siebie, by miały możliwość interakcji. Przygotowano też dla uczniów specjalne siedziska.

Urzędnicy odwiedzają szkoły i sprawdzają stan sal, czy są odpowiednie szafki, dywany w klasach oraz miejsce na odpoczynek. Rodzice mają jednak mieszane uczucia. Część z nich nie jest pewna, czy maluchy dobrze będą czuły się w szkole. Jedna z mam, która rok temu posłała swoje 6-letnie dziecko do pierwszej klasy powiedziała reporterce Radia Gdańsk, że trochę się zawiodła. – Obiecywano nam, że dzieci będą miały dużo zabawy i odpoczynku, a tymczasem nauczycielka gna z programem, by zrealizować podstawę programową. Nie wszystkie dzieci z takim tempem nauki sobie radzą, powiedziała mama sześciolatka.

W każdą sobotę marca gdańskie podstawówki są otwarte dla rodziców. 


Gdynia

– Nie mamy wątpliwości, że nasze szkoły są przygotowane na przyjęcie sześciolatków
, powiedziała Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni odpowiedzialna za edukację. Według wiceprezydent, Gdynia nie miała problemu z dostosowaniem się do zmian, bo już od lat ’90 połowa sześciolatków rozpoczynała naukę w przyszkolnych zerówkach. A jak wygląda to w praktyce? Reporter Radia Gdańsk sprawdził szkołę na Witominie.

– W naszej szkole sześciolatki mają swoją oddzielną klasę i nie korzystają ze świetlicy szkolnej. Mają ławki, które reguluje się dostosowując do wzrostu dziecka, mają swoje meble, dywan na którym się bawią. Mają swoje miejsca w szafach żeby nie nosić książek, przyborów plastycznych i strojów na WF, powiedziała Alicja Bajduszewska wicedyrektor zespołu Szkół nr. 7.

Zajęcia dla sześciolatków różnią się od normalnych lekcji. – Dzieci mają większą potrzebę ruchu, zabawy i trzeba to uwzględnić. Lekcję zaczynają się o godzinie ósmej i zazwyczaj trwają do godziny 10:30. To są zajęcia programowe, później dzieci mają zajęcia pozaprogramowe w postaci różnych kółek, wychodzimy na spacer, na basen i na plac zabaw, powiedziała nauczycielka Beata Janczak.


Sopot

Reporter Radia Gdańsk odwiedził Szkołę Podstawową numer 7 mieszczącą się przy ulicy Haffnera. To szkoła z klasami sportowymi, sąsiadująca z Halą Stulecia i miejską pływalnią. Dyrektor Barbara Nowodworska zapewnia, że już od kilku lat sześciolatki czują się tutaj, jak u siebie. – Maluchy już od jakiegoś czasu zaczynają pierwszą klasę u nas, dlatego już teraz działa u nas osobna sala, która jest nieco oddzielona od reszty szkoły, gdzie najmłodsi mogą w spokoju oswajać się ze szkołą, powiedziała szefowa „siódemki”.
thumb 20110704183
To właśnie w tej sali mieszczą się specjalne, niżej położone szafeczki na podręczniki dla sześciolatków. Sprawdziliśmy, najwyższe sięgają maluchom pod brodę, nieco mniej wygodnie jest schylać się do najniższych, ale dzieciaki mówią, że już się przyzwyczaiły. W szkole jest też sala zabaw, nastawiona przede wszystkim na zabawę połączoną z aktywnością fizyczną.

– Dzieci mają do dyspozycji ścianki wspinaczkowe, drabinki, materace i całe mnóstwo gier. Są też pomoce do ćwiczenia motoryki ręki, ale też koraliki, na których uczą się liczyć czy na przykład zegary,
powiedziała dyrektor Barbara Nowodworska.

Przy ładnej pogodzie maluchy mogą też bawić się na zewnątrz. Dzięki programowi Radosna Szkoła obok „siódemki” powstał nowy plac zabaw, wyposażony w dobrej jakości bujaki i wyłożony miękką nawierzchnię sprawiającą, że przy częstych upadkach na sześciolatków czeka miękkie lądowanie.


Elbląg

Schody mogą być poważną przeszkodą dla sześciolatków w elbląskich szkołach. Co prawda samorząd zapewnia, że już od dwóch lat modernizuje szkolne gabinety i korytarze z myślą o młodszych dzieciach, ale większość podstawówek znajduje się w starych budynkach. W szkole podstawowej numer 1 w Elblągu na schody nalepiono specjalna taśmę, by uczniowie się nie ślizgali a w toaletach zamontowano też dla sześciolatków nowe umywalki.

Nie ma żadnych norm i wytycznych na jakiej wysokości ma być zlew, dlatego wzięłam małego pięciolatka, który przymierzył się do zlewu, do suszarki do rąk. W toalecie stwierdził, że wszystko jest prawidłowo, bo się mieści, powiedziała Małgorzata Antoniszyn.

Według szacunków, w Elblągu do pierwszych klas pójdzie około pół tysiąca sześciolatków.


Kościerzyna

Jak zapewniają nauczyciele, w Kościerzynie wszystkie szkoły są przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Jak informuje dyrektor biura obsługi szkół Alicja Kirstein, już w ubiegłym roku szkolnym, w pięciu podstawówkach przygotowano dla najmłodszych specjalne sale lekcyjne, a w niektórych nawet całe części budynku.

– Jest część, gdzie dzieci siedzą w ławeczkach, ale są też przestrzenie wypoczynkowe. Wszystkie szkoły już parę lat temu zostały wyposażone w miejsca zabaw. To było w ramach Radosnej Szkoły. Natomiast dwa lata temu przy wszystkich szkołach powstały place zabaw. Nie tylko nauka, ale przede wszystkim zabawa, powiedziała Alicja Kirstein.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj