Marek Wasiluk obezwładnił bandytę, który z paralizatorem napadł na ekspedientkę sklepu przy ulicy Kościuszki i próbował zrabować gotówkę z kasy. Do zdarzenia doszło 13 marca po południu, w sklepie spożywczym. – Mężczyzna zrobił zakupy. Gdy podszedł do kasy, nagle poraził mnie paralizatorem i włożył rękę do kasy, opowiada napadnięta kobieta, pani Agnieszka. Doszło do szarpaniny. Wtedy do sklepu wszedł pan Marek. Chwycił napastnika i odsunął od lady. Kazał mu wyjąć paralizator z kieszeni. Mężczyzna wypierał się, że ma telefon komórkowy i tylko straszył ekspedientkę.
Komendant komisariatu w Ustce Grzegorz Gadoś przyznaje, że rzeczywiście, na pierwszy rzut oka przedmiot wyglądał na zwykły telefon. W rzeczywistości był to zamaskowany paralizator. Porażenie urządzeniem może spowodować nawet utratę przytomności.
Policja z Ustki podziękowała Markowi Wasilukowi za bohaterską postawę. Dostał pamiątkowy dyplom, dziękowała mu też pracownica sklepu. Rybak na co dzień pracuje na kutrze UST 38.
Zatrzymany napastnik to 32-letni mieszkaniec Ustki. Dokonał napadu, bo jak tłumaczył „nie miał pieniędzy”. Grozi mu do dwunastu lat więzienia.