Skok Stiana Pedersena na skuterze śnieżnym nad fontanną Neptuna w Gdańsku był nielegalny. Tak uważa Wojewódzki Konserwator Zabytków. Organizatorzy przedsięwzięcia nie otrzymali niezbędnej zgody konserwatora. Norweg przeskoczył gdański monument, ale zamiast na zeskoku, wylądował na betonowej nawierzchni Długiego Targu. Złamał obie nogi w kostkach i nadal jest w gdańskim szpitalu. Jak tłumaczy organizator imprezy Przemysław Szymański, Pedersen skoczył obok fontanny Neptuna, a nie nad nią. – Ustawiliśmy to około dwóch i pół metra obok fontanny. Nad Neptunem nie było sensu tego robić, przede wszystkim dlatego, że byłoby to niebezpieczne dla samego zawodnika. W przypadku awarii sprzętu mógłby wylądować na Neptunie. Mieliśmy zgodę na zajęcie pasa drogowego i mieliśmy informację, że w tym przypadku jest to nam niepotrzebne, mówi organizator.
– Tłumaczenie organizatora jest śmieszne. Na tego typu imprezy, niezależnie od tego, czy odbywa się ona pięć czy dwa metry od Neptuna taka zgoda jest wymagana. Po to jest nasz urząd. Można się wcześniej dowiadywać, organizator dostałby informacje co należy zrobić, ripostuje rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Marcin Tymiński.
Na razie nie wiadomo jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec organizatorów skoku Stiana Pedersena.