Lotniska dzielą, trolejbusy łączą. Władze Gdyni chcą trolejbusowego połączenia z Gdańskiem

Trolejbusem z Gdyni aż do Gdańska. Obecnie autobusy zasilane prądem dojeżdżają do pętli przy skrzyżowaniu ulic Niepodległości i Reja w Sopocie. Władze Gdyni chcą jednak, aby kursowały także do Ergo Areny i jednej z pętli tramwajowych w Gdańsku. Władze Gdyni, Gdańska i Sopotu prowadziły już wstępne rozmowy na temat przedłużenia linii trolejbusowych. – Chodzi o to, aby dwa ważne dla Trójmiasta systemy transportowe miały punkt, w którym pasażerowie mogą przesiąść się z jednego do drugiego. Wiele wskazuje, że miejscem w Gdańsku, do którego będą docierać popularne trajtki, będzie skrzyżowanie ulic Chłopskiej i Pomorskiej. Łączą się tam linie tramwajowe, którymi można odjechać w trzech kierunkach: do Jelitkowa, Oliwy, na Przymorze a dzięki temu dalej w kierunku Wrzeszcza, czy centrum, powiedział wiceprezydent Gdyni Michał Guć.

Otwartym pozostaje pytanie, w jaki sposób trolejbusy miałyby docierać do Gdańska. Ma to wykazać analiza, która zostanie zlecona, jeśli samorządy uznają, że warto rozszerzyć teren obsługiwany przez pojazdy na prąd. Są dwie opcje. Pierwsza to rozbudowa sieci trakcyjnej, a druga to obsługa trasy przez trolejbusy o bardzo pojemnych bateriach.

Według wiceprezydenta Gdańska Macieja Lisickiego, który jest zainteresowany doprowadzeniem trajtków do miasta, lepszym rozwiązaniem byłaby obsługa trasy przez trolejbusy zasilane bateriami. Na takie rozwiązanie wskazuje także specjalista od transportu profesor Włodzimierz Rydzkowski. Wyjaśnia, że nowoczesne pojazdy, które jeszcze w 

tym roku mają trafić do Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej, będą mogły przejechać bez zasilania z sieci nawet 20 km, a to w zupełności wystarczy, aby dojechać z pętli Reja w Sopocie do Gdańska.

Zdaniem prof. Rydzkowskiego doprowadzenie trolejbusów do Gdańska pozwoli na lepszą integrację trójmiejskiej komunikacji, na czym skorzystają pasażerowie. – Sam niedawno próbowałem wydostać się z okolic Ergo Areny i był z tym problem. Jest tam autobus, który jeździ raz na godzinę i na dodatek skręca w kierunku dolnego Sopotu, przez co dojazd do Gdyni jest mocno utrudniony. Trolejbus, który jechałby do Gdyni jest potrzebny, powiedział Rydzkowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj