Prezes gdańskiego lotniska odpowiada Gawińskiemu: „Chcesz iść jak król do samolotu, kup droższy bilet”

– Większość klientów wie, że jeżeli idą na piechotę, to dlatego, że kupili tańsze bilety. Jak są bilety za 20 zł, to niemożliwe, żeby dostać taki standard obsługi, jak kiedy bilet kosztuje 300 złotych, tak prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy Tomasz Kloskowski komentuje głośny wpis Tomasza Gawińskiego na blogi.radiogdansk.pl. Tomasz Kloskowski zapewnił, że nie zamierza gnębić dziennikarza Tygodnika Angory i blogera Radia Gdańsk. – Tomasz Gawiński to mój ulubieniec. Już tak dostał od internautów za te ostatnie swoje wpisy, że ja już nie mam czasu się nad nim pastwić.

Nie krył jednak swojej irytacji zachowaniem dziennikarza. – Miałem akurat wtedy urlop i słuchałem w domu pana Gawińskiego, jak rozmawiał z innymi dziennikarzami w studiu Radia Gdańsk. Najgorsze jest dla mnie to, że on nie chciał posłuchać człowieka, który akurat ma wiedzę w tej kwestii, Maćka Kosycarza, który próbował mu to wytłumaczyć.

– W związku z tym ja wytłumaczę, może mnie teraz posłucha. Linia lotnicza wybiera czy podwieźć pasażera autobusem, czy puścić go na piechotę, czy podstawić rękaw. To linia lotnicza, a nie port lotniczy. To jest trochę jak w centrum handlowym. Mamy zarządcę centrum i mamy sklepy, tłumaczy Kloskowski. 

Jego zdaniem, Gawiński sam jest sobie winny, bo miał zbyt duże oczekiwania. – Większość klientów wie, że jeżeli idzie na piechotę, to dlatego, że kupiło tańsze bilety. Jak są bilety za 20 zł, to niemożliwe, żeby dostać taki standard obsługi, jaki mają linie lotnicze, gdzie bilet kosztuje 300 złotych. To jest oczywiste, tutaj nie ma się co dziwić.

– Jak kupujemy tańszy bilet, standard usługi jest niższy, mówi Kloskowski. – Pamiętajmy, że to tak zwane stanie w klatce schodowej wynika z tego, że tanie linie lotnicze mają 25. minutowy czas od momentu wylądowania do wystartowania. W związku z tym tych 180 pasażerów trzeba wyładować i załadować. Tanie linie lotnicze same chcą pasażerów kumulować w taki sposób, na klatce schodowej, żeby dochować tych czasów. W Modlinie ludzie stali na dworze, w deszczu, w śniegu. Teraz wybudowano tam tymczasowe wiaty.

Kloskowski poruszył też kwestię chodzenia na piechotę od samolotu do hali przylotów. – Są niektóre porty lotnicze, które wprowadzają zakaz chodzenia po płycie, ale to jest równoznaczne dla przewoźników z wyższymi opłatami. My w Gdańsku przyjęliśmy inne założenie: damy liniom lotniczym pełną elastyczność, czyli wybierajcie co chcecie, macie wszystkie możliwości, tłumaczy prezes lotniska w Rębiechowie.

Prezes lotniska w Rębiechowie zaznacza, że jeżeli komuś takie traktowanie nie odpowiada, to musi zrezygnować z taniego podróżowania. – Takie rzeczy zdarzają się na wszystkich lotniskach w Europie. Ci klienci, którzy tego nie akceptują, muszą kupić droższe bilety u innych przewoźników, i tam będą szli jak królowie, rękawami do samolotów, komentuje Kloskowski.

PRZECZYTAJ WPIS TOMASZA GAWIŃSKIEGO O NISKIM STANDARDZIE OBSŁUGI NA GDAŃSKIM LOTNISKU

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj