Bloger RG wymyślił polityczne serum prawdy. „Zarabiam 6 tys. euro gołej pensyjki! Kumasz?”

W ostatnim wpisie na blogach Radia Gdańsk ekspert lotniczy Robert Zawada w dowcipny sposób ukazuje niekompetencję posłów do Parlamentu Europejskiego, inicjując fikcyjną rozmowę z jednym z nich. Przyszły eurodeputowany należy do partii Żywi I Leniwi (w skrócie ŻAL). W trakcie wywiadu, Zawada proponuje rozmówcy wypicie „serum prawdy”. Do czasu wypicia substancji fikcyjny poseł zachowuje się „profesjonalnie”, opowiada o tym, jak ważne dla niego są sprawy Polski i integracji europejskiej. – Wiem, że jako europarlamentarzysta mógłbym dla kraju zrobić bardzo dużo. Nasz kraj jest przecież ważnym członkiem nowoczesnej Europy. Europa potrzebuje nas, a my jej. I ja czuję potrzebę spełnienia misji konsolidacji, a przede wszystkim uzyskania jak największych korzyści dla naszego narodu, mówi.

Po wypiciu napoju charakter rozmowy zupełnie się zmienia. Poseł przeklina, deklaruje, że w parlamencie pojawia się tylko wtedy, kiedy trzeba podpisywać listy obecności. Gdy wyjątkowo uczestniczy w obradach, nie udziela się, bo nie zna angielskiego i nie interesuje go tematyka zebrań. Nie stroni też od alkoholu, życie w Brukseli opisuje jako „Wino, kobiety i śpiew”. Chwali się również, że zebrane w wyniku częstych służbowych podróży samolotem punkty wykorzysta na darmowe bilety na wakacje z rodziną.

– Sprawa jest prosta, jak budowa cepa. Kasa. Nie wiesz, ile tam się zarabia? Ponad sześć tysięcy euro samej gołej pensyjki! Kumasz? Ale to nic. Kolejne sześć tysi mam za diety. Niby trzeba brać udział w nudnych posiedzeniach, ale tego nikt nie sprawdza. Podpisać wystarczy i tyle, przyznaje fikcyjny eurodeputowany.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj