Najpierw wydali zgodę na rozbiórkę, potem ją wstrzymali. Chodzi o budynek po byłym zakładzie przetwórstwa mlecznego przy ulicy Dworcowej w Kościerzynie. Problem w tym, że prace już ruszyły i część obiektu wpisanego do Gminnej Ewidencji Zabytów zniknęła bezpowrotnie. Uznanie budynku popularnie zwanego mleczarnią za zabytek oznacza, że na wszelkie prace budowlane czy rozbiórkowe wymagana jest opinia konserwatora zabytków. W tym przypadku jej zabrakło, bo zawinił jeden z pracowników Wydziału Budownictwa i Architektury Starostwa Powiatowego w Kościerzynie.
– Wydał zgodę na rozbiórkę nie sprawdzając wszystkich dokumentów – przyznał wicestarosta kościerski Zbigniew Stencel. – Jest przykro, ale zdarza się, że ktoś w pracy popełnia błędy. Pracownik powinien ten rejestr też sprawdzić, niestety go nie sprawdził. Nie jest usprawiedliwieniem, że taki rejestr do nas nie wpłynął z Urzędu Miasta. Pomyłki tak jak powiedziałem się zdarzają – tłumaczy wicestarosta Stencel
Właściciel starej mleczarni natychmiast wstrzymał prace rozbiórkowe. Sprawy komentować nie chce. Czeka na rozstrzygnięcie nowego postępowania w sprawie wydania pozwolenie na rozbiórkę.