Nie będzie śledztwa ws. zastrzelenia agresywnego byka przez policjanta w Brusach. Funkcjonariusz oddał wówczas 35 strzałów. – Funkcjonariusz strzelał tyle razy, ile musiał, twierdzi chojnicka policja. Funkcjonariusze opierają się między innymi na ekspertyzie emerytowanego policjanta, specjalisty od broni palnej. Z jego analizy wynika, że, aby powalić ważącego 700 kg byka, trzeba specjalnej amunicji.
Policjanci starający się zapanować wspólnie z weterynarzem nad rozwścieczonym zwierzęciem dysponowali jedynie bronią służbową. Był to używany w policji Glock 19 kaliber 9 mm. Biegły uznał, że takimi pociskami trudno powalić tak duże zwierzę, stąd policjant oddał aż 35 strzałów. Magazynek dla tej policyjnej broni mieści 17 pocisków, stąd jasny wniosek, że byk został uśmiercony po wystrzeleniu ponad dwóch pełnych magazynków.
Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku badająca tę sprawę uznała, że funkcjonariusz zachował się prawidłowo. Wszczęcia śledztwa w odmówiła również Prokuratura Rejonowa w Chojnicach.
Byk w marcu tego roku uciekł z jednej z zagród w okolicach Brus. Policję wezwał rolnik, właściciel zwierzęcia, ponieważ nie mógł go schwytać ani nad nim zapanować.