Komendant Straży Gminnej w Człuchowie nie złamał prawa testując fotoradary. Tak uznał Sąd Okręgowy w Koszalinie. Podtrzymał tym samym decyzję sądu pierwszej instancji. Sąd uznał, że zachowanie komendanta nie spowodowało zagrożenia w ruchu drogowym. Faktycznie, Krzysztof Bulwan kilka razy robił swoim autem tak zwane testowe najazdy z dużą prędkością, ale w tym czasie droga krajowa w Stołcznie była zamknięta dla ruchu. Zabezpieczało ją kilku strażników.
Policja twierdziła, że komendant straży na zamknięcie ulicy nie miał zgody zarządcy drogi. Postawiła mu więc zarzuty i skierowała wniosek o ukaranie. – Sąd uznał, że jest to kwestia ewentualnie odpowiedzialności administracyjnej czy dyscyplinarnej, a nie karnej, poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie, Sławomir Przykucki. Decyzja sądu jest prawomocna i definitywnie kończy sprawę.
O sprawie zrobiło się głośno jesienią ubiegłego roku. Komendant, wspólnie z Okręgowym Urzędem Miar w Gdańsku, przeprowadzał legalizację fotoradarów przenośnych i stacjonarnych. Krzysztof Bulwan jechał swoim prywatnym samochodem nawet 140 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym.