Gmina Pruszcz Gdański idzie do sądu, by odzyskać dworek po Amber Gold. Chodzi o zabytkowy majątek w Rusocinie, który jeszcze przed wybuchem afery finansowej małżeństwo Marcin i Katarzyna P. wzięło w użytkowanie wieczyste. Jak tłumaczył wójt Magdalena Kołodziejczak, byli właściciele Amber Gold i linii lotniczych OLT Express nie wywiązali się z zapisów umowy, która nakładała na nich obowiązek stopniowego remontu podupadających budynków. Gmina zażądała więc od małżeństwa P. wydania nieruchomości. – Pani Katarzyna P. wyraziła pozytywną opinię, natomiast pan Marcin jest chyba daleko od rzeczywistości, ponieważ twierdzi, że to jemu należą się pieniądze od nas. W związku z tym nie będziemy prowadzić już żadnej korespondencji w tej sprawie. Wystąpiliśmy już zgodnie z zapisem w akcie notarialnym do sądu o zwrot nieruchomości, powiedziała Magdalena Kołodziejczak.
Terminu rozprawy jeszcze nie wyznaczono. Wójt liczy jednak, że majątek w Rusocinie wróci w posiadanie gminy już podczas pierwszego posiedzenia. Gmina chce odzyskać dworek i znaleźć innego inwestora, który będzie gotów uratować popadającą w ruinę nieruchomość. – Naszym marzeniem jest uratowanie dworku od kompletnej ruiny. Nie ma drugiego takiego obiektu położonego 10 kilometrów od centrum Gdańska i kilometr od autostrady, do którego przylega 9-hektarowy park i trzy stawy kaskadowe. Można ten teren zagospodarować w przeróżny sposób, dodała Kołodziejczak.