Gdzie w Trójmieście powinny pojawić się defibrylatory? Powstała specjalna mapa

defi1

Ulice, środki komunikacji miejskiej, ogródki działkowe, klatki schodowe, Domy Pomocy Społecznej, przychodnie i apteki – w tych miejscach w Trójmieście najczęściej dochodzi do zatrzymań akcji serca. Mapę stworzył lekarz Tomasz Łopaciński z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Badał takie przypadki w latach 2010-2011. Na podstawie wyników zasugerował, gdzie powinny zostać umieszczone defibrylatory. – W tym czasie zanotowano 500 przypadków nagłych zatrzymań krążenia. Najwięcej było w Gdańsku, na drugim miejscu była Gdynia, a na trzecim Sopot. Wyznaczyłem 94 miejsca, w których urządzenia mogłyby stanąć. Są to lokalizacje, gdzie ktoś przeszkolony nadzorowałby pracę defibrylatora i był gotowy go użyć jeszcze przed przyjazdem karetki. Ważne jest, żeby pierwszy wstrząs zastosować w ciągu trzech minut od zatrzymania krążenia. Szanse przeżycia takiego pacjenta rosną nawet do 70 procent, dodaje Tomasz Łopaciński. – Choć oczywiście pierwszym najważniejszym działaniem jest masaż serca, który często wykonują przypadkowi świadkowie, bo w 40 procentach przypadków do zatrzymania krążenia dochodzi na ulicy.

Badania pokazały też, że 80 procent osób, u których doszło do zatrzymania krążenia w miejscach publicznych to mężczyźni. Skuteczność reanimacji też jest dosyć wysoka. W 51 procentach takich przypadków uzyskano powrót krążenia i pacjent trafił do szpitala. – Zaskoczyło mnie też częste podejmowanie reanimacji przez świadków. Wśród wszystkich pacjentów było to może niedużo, bo około 23 procent. Natomiast w tych przypadkach, kiedy reanimacja była kontynuowana przez pogotowie ratunkowe, to 40 procent, dodaje Tomasz Łopaciński.
defi2defi3
Defibrylatory nie są trudne w obsłudze, krok po kroku kierują nas komendy głosowe. Takie urządzenia są już 57 miejscach w Trójmieście, miedzy innymi w urzędach i niektórych zakładach pracy.

Tomasz Łopaciński zamierza zwrócić się do władz Trójmiasta, by pomogły zainstalować defibrylatory we wskazanych przez niego lokalizacjach. Koszt ich zamontowania to 500 do 650 tysięcy złotych. – Nie da się wyliczyć ile kosztuje ludzkie życie, ale na pewno defibrylatory mogą pomóc podwyższyć przeżywalność osób z zatrzymanym krążeniem.

js/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj