34-letni mężczyzna wyniósł z pensjonatu w Wejherowie sprzęt wartości ponad pięciu tysięcy złotych. W piątek mężczyzna został zatrzymany przez policję. Jak się okazało rodzina wcześniej zgłosiła jego zaginięcie. W środę z hotelu znajdującego się przy ulicy I Brygady Pancernej WP w Wejherowie skradziono telewizory, router, klucze i piloty do bramy. Złodzieja, który wynosił sprzęt nagrały kamery monitoringu. Właściciele zgłosili sprawę policji i na własną rękę szukali złodzieja. – To nie była pierwsza jego noc w naszym pensjonacie. Wcześniej rejestrował się u nas osiem razy. Mieliśmy jego dane i ufaliśmy mu, powiedziała Radiu Gdańsk Joanna Romaniuk, właściciela pensjonatu.
Mężczyzna zameldował się w wejherowskim pensjonacie we wtorek. Następnego dnia wyszedł ze sprzętem zawiniętym w pościel. – Jak żona powiedziała mi, że z pokoju w którym mieszkał i z sąsiedniego pokoju zginęły dwa telewizory od razu przejrzałem nagranie monitoringu i zobaczyłem tego człowieka. Chodził po piętrach, po korytarzach, a nawet po balkonach i sprawdzał czy nie ma nas w pensjonacie. Jak zorientował się, że jest sam, zapakował sprzęt i wyszedł, powiedział reporterowi Radia Gdańsk właściciel pensjonatu Dariusz Romaniuk.
Właściciele zgłosili się na komisariat i przekazali nagranie monitoringu. Policjanci pracowali nad sprawą i w ciągu doby udało im się zatrzymać sprawcę w Rumi. – 34-latek został zatrzymany i noc spędził w areszcie, powiedziała Aneta Potrykus z wejherowskiej komendy. – Mężczyzna ukrywał się przed policją z dwóch powodów, po pierwsze dlatego, że ukradł sprzęt z pensjonatu, a drugi powód to to, że kilka dni temu, rodzina zgłosiła jego zaginięcie, dodała Potrykus.
W piątek po południu 34-latek zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem. Za kradzież grozi do 5 lat więzienia.
pm/oo