78-letnia kobieta, z poparzeniami trzeciego stopnia, przebywa w szpitalu. Budynek w którym mieszkała, i w którym doszło do wybuchu gazu, jest zabezpieczany przez inspektorów nadzoru budowlanego.
Po 6:00, w dwupiętrowym budynku przy ulicy Steczka na gdańskich Stogach doszło do rozszczelnienia butli z gazem. Siła wybuchu była ogromna – mówią sąsiedzi rannej kobiety.
Jak dowiedział się reporter Radia Gdańsk, 78-letnia kobieta została przetransportowana śmigłowcem do Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach. Jej stan jest ciężki.
– Usłyszeliśmy huk. Wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy, że z mieszkania na parterze wydobywa się dym. Ubrałem się i wybiegłem ze swojego mieszkania do sąsiadki. Zakręciłem kurek z gazem i pomogłem jej wyjść z domu, powiedział reporterowi Radia Gdańsk sąsiad kobiety, który dokonał bohaterskiego czynu.
– To było straszne, kobieta miała poparzoną skórę, bardzo cierpiała. Lekarze powiedzieli, że to poparzenie trzeciego stopnia. Zabrali ją karetką do szpitala. Później dzwoniliśmy do lekarzy i powiedzieli, że jest w ciężkim stanie i musiała zostać przetransportowana śmigłowcem do Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach, dodała sąsiadka.
Mieszkanie, w którym doszło do wybuchu zostało zabezpieczone. – Deskami zabezpieczyliśmy okna. Teraz nikt nie może w nim mieszkać. Na chwilę obecną, do zamieszkania nie nadaje się także mieszkanie na pierwszym piętrze. Kobiecie, która zamieszkiwała to mieszkanie, GZNK zapewnił lokal zastępczy, powiedział inspektor budowlany Marek Sobierajsk
Według wstępnych ustaleń, wybuch najprawdopodobniej spowodowała nieszczelna kuchenka gazowa lub nieszczelna butla z gazem. Na miejscu cały czas pracują policyjni śledczy, został również powołany biegły. Specjaliści cały czas sprawdzają jak mogło dość do wybuchu.