Cztery lwy zamieszkają w oliwskim ZOO. Już jadą do nas z Francji i Portugalii [FOTO/VIDEO]

wizyta lew angolski

Berghi, Zion, Binga i Arco to imiona lwów, które już w sobotę zamieszkają w gdańskim ogrodzie zoologicznym. Zwierzęta od czwartku są w podróży do Polski. Samiec Arco jedzie z Lizbony w Portugalii, a trzy samice rozpoczną podróż dziś po południu. Przyjadą z Nesles pod Paryżem we Francji. Przewodnikiem oliwskiego stada będzie niespełna 4-letni samiec Arco. Jego towarzyszkami życia zostaną trzy półtoraroczne samice – Berghi, Zion i Binga z ośrodka hodowlanego pod Paryżem. – Poznają się dopiero tu na miejscu. Dwie są z jednego miotu, trzecia z innego. Liczymy, że stres będzie pozytywnym czynnikiem, koty zaakceptują się i nie będą żywiły do siebie agresji. Nawet jeśli od razu się nie polubią, to przygotowaliśmy dla nich zastępcze pomieszczenia, potem będziemy je łączyć. Wkrótce zapragną żyć razem, bo lew jest zwierzęciem stadnym, rodzinnym, tłumaczy Michał Targowski, dyrektor ogrodu zoologicznego w Gdańsku Oliwie.

Wszystkie cztery to lwy rasy angolskiej. – To czysty podgatunek, nie są mieszańcami. Cieszymy się, że będziemy prowadzić tu czystą linię hodowlaną, dodaje Michał Targowski. Imiona zwierząt też nie są przypadkowe, bo związane m.in z miejscem ich pochodzenia. Binga to nazwa wodospadu a Arco jeziora w Angoli.

Ostatnie narodziny lwów w Polsce miały miejsce w lutym tego roku. W ZOO Safari w Borysewie przyszły na świat trzy białe lwiątka afrykańskie. U nas na potomków trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. – Samice dojrzeją w wieku trzech lat, więc samiec musi mieć jeszcze co najmniej rok wstrzemięźliwości, wyjaśnia dyrektor zoo.

Lwy będą karmione głównie mięsem. Dziennie każdy zjada ok. 7 kg wołowiny, zawierającej co najmniej 30 proc. kości. Rocznie to około 10 ton żywności. Michał Targowski żartuje, że kiedy każda z samic urodzi dwoje lub troje młodych, konieczna będzie budowa potężnej chłodni na zapasy pokarmu.

Samiec lwa angolskiego. Fot. Wikipedia

Budynek lwiarni znajduje się we wschodniej części ogrodu, 10 minut spacerem od wejścia głównego. Koszt inwestycji to 6 mln złotych. Jak podkreśla Michał Targowski, to stosunkowo mało w porównaniu do np. do wrocławskiego ogrodu, który wydał 300 mln zł na afrykarium czy ZOO Poznań, które przeznaczyło 45 mln zł na słoniarnię.

Z zewnątrz pawilon przypomina powstałą niedawno żyrafiarnię, zaprojektował go ten sam architekt. Zastosowano m.in. te same połączenia drewna z elementami metalowymi. Podobne są dachy na planie kwadratu i boczne wejścia dla odwiedzających.

W środku pomieszczenia dla lwów imitują grotę albo gabinet luster. Jak tłumaczy Michał Targowski, projektanci chcieli osiągnąć efekt lustrzanego odbicia. Zadbali też o to, żeby lwy czuły się podobnie jak w swoim środowisku naturalnym. – Zależało nam na tym, aby ekspozycja była oryginalna. Są m.in. konary drzew do ostrzenia pazurów. Lwy lubią też półki skalne, nagrzane od słońca. Te ściany skalne to nie lity beton, tylko lekkie płyty, ale odporne na kilkaset kilogramów naporu.

Wizyta w lwiarni w ZOO w Gdańsku Oliwie 5 - Kopia
Naszego reportera Włodzimierza Raszkiewicza po nowej lwiarni i wybiegu oprowadzał dyrektor ogrodu Michał Targowski. Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Zwierzęta od zwiedzających oddzielać będzie gruba, pancerna szyba. – Ludzie będą mogli oglądać lwy bezpośrednio na wyciągnięcie ręki. Za szybami umieściliśmy tzw.elektryczny pastuch, by szyby nie zostały porysowane przez zwierzęta. Ale na pewno nie pękną. Podobne montuje się w bankach, mogą wytrzymać atak mocniejszy od lwów.

Elementem pawilonu jest również taras, na który będą mogli wchodzić jedynie opiekunowie zwierząt. Za nim znajduje się wykafelkowane zaplecze. – To pomieszczenia zastępcze, manewrowe. Wiadomo, że w stadzie bywają różne chwile, dlatego możemy doprowadzić do oddzielenia jednej lub dwóch sztuk od reszty.

Lwiarnię otacza wybieg o wielkości 1,5 ha, największy tego typu w Europie. W środku rosną wysokie trawy, przygotowano też kamienie i grube konary. – Zwierzęta z pewnością znajdą swoje ulubione punkty do wylegiwania się, bo lwy są leniuchami. Jak dobrze zjedzą, potrafią przez pół dnia odpoczywać.

Z kolei do dyspozycji zwiedzających będą dwie drewniane platformy widokowe. Jedna tuż przy budynku lwiarni, druga z widokiem na całą panoramę wybiegu. 
Wizyta w lwiarni w ZOO w Gdańsku Oliwie 17 - Kopia
Prace remontowe przy budynku lwiarni wciąż trwają… Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Jak dowiedziało się Radio Gdańsk, koty przyjadą do Gdańska w sobotę 4 października między godz. 12:00 a 16:00. Wszystkie cztery przewożone są w specjalnej ciężarówce z przyczepą, każdy osobnik w osobnej klatce. W czwartek z Portugalii wyruszył Arco, dziś dołączą do niego samice z Francji.

Wizyta w lwiarni w ZOO w Gdańsku Oliwie 27Lwy przyjadą do Gdańska specjalnie przystosowanym pojazdem. Fot. materiały prasowe

Na żywo gdańskie lwy będzie można zobaczyć dopiero 11 października
podczas dnia otwartego w zoo, połączonego z obchodami 60-lecia oliwskiego ogrodu. – Zwierzęta muszą najpierw zapoznać się z każdym pomieszczeniem, obwąchać wszystkie miejsca. Zapach musi dawać im poczucie bezpieczeństwa. Dopiero gdy upewnimy się, że każdy zakątek jest im znany, wtedy zdecydujemy się na pierwsze wypuszczenie na wybieg. To może być nawet za miesiąc, podsumowuje dyrektor zoo.

Wizyta w lwiarni w ZOO w Gdańsku Oliwie 21Wizyta w lwiarni w ZOO w Gdańsku Oliwie 22

Jedna z dwóch platform widokowych przygotowanych dla gości. Fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Ostatni raz lwy mieszkały w Gdańsku w latach 90. Miały do dyspozycji mały pawilon w środkowej części ogrodu, w miejscu gdzie dziś znajduje się strefa gastronomiczna. – Wtedy staraliśmy się o przyjęcie do Stowarzyszenia Europejskich Ogrodów Zoologicznych. Nie mogliśmy eksponować niektórych zwierząt, bo miały złe warunki. Na fundusze na nową lwiarnię czekaliśmy prawie 20 lat, mówi Michał Targowski.

W ciągu dwóch dekad zmieniły się nie tylko warunki trzymania zwierząt, ale i sposób ich traktowania. – Nie chcemy tych lwów uczłowieczać, starać się, żeby były pieszczochami. To dla zwierząt nie jest dobre. Może przecież zdarzyć się, że po paru latach jakiś osobnik będzie musiał wyjechać z ogrodu. Po co mu taki stres? Będą mogły być dzikie, ale i tak je opanujemy. Mamy specjalne gwizdki, żeby nauczyć je wchodzenia do pawilonu.

W ogrodach zoologicznych w Polsce mieszka w sumie 21 lwów, w tym 9 samców i 12 samic. Wśród nich jest 11 osobników ze standardowego gatunku, 6 lwów angolskich i 4 lwy azjatyckie. Najwięcej kotów mają ogrody wrocławski i chorzowski (po 4 sztuki). Wkrótce do tego grona dołączy zoo w Gdańsku.

Więcej o lwach w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Gdańsku Oliwie będzie można posłuchać w piątek 3 października przez cały dzień na antenie Radia Gdańsk.

O lwach, które zamieszkają w Gdańsku, z dyrektorem oliwskiego ZOO rozmawiała Agnieszka Michajłow. Michał Targowski na antenie Radia Gdańsk przyznał, że lwy zawsze były marzeniem ogrodu zoologicznego.

dr/mat
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj