W listopadzie rozpocznie się proces w sprawie wypadku autokaru kibiców Lechii Gdańsk. Wczoraj w gdańskim sądzie okręgowym odbyło się posiedzenie organizacyjne w tej sprawie.
Wiadomo już, że na pierwszej rozprawie zostaną przesłuchani świadkowie, z zeznań których ma wynikać, że kierowca autobusu czuł się źle, zanim wsiadł za kierownicę. To właśnie Mariusz Ch. został oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Półtora roku temu w okolicach Włocławka prowadzony przez niego autobus zjechał do rowu. W wypadku zginęło dwóch kibiców Lechii Gdańsk, a 12 zostało ciężko rannych. Kierowcy, który zdaniem prokuratury powinien wiedzieć, że nie może prowadzić pojazdu będąc chorym, grozi do 8 lat więzienia. Na razie nie wiadomo, jakiego wyroku zażąda prokurator.
Z kolei oskarżyciel posiłkowy Anna Górczyńska-Wróbel, matka jednej z ofiar powiedziała, że oczekuje jak najwyższej kary dla kierowcy. – Chodzi mi tylko o sprawiedliwość, żeby kierowca zrozumiał to, co zrobił. I żeby już nigdy w życiu nie wsiadł za kierownicę. Pierwsza rozprawa odbędzie się 27 listopada.
Do wypadku doszło 19 marca 2013 roku. Autobus z kibicami wracającymi z meczu w Gliwicach, wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Dwie osoby zginęły, a ponad 50 trafiło do różnych szpitali.
pie/mat