Indiańska Wioska znika z krajobrazu Dolnego Wrzeszcza. Do końca roku po osiedlu blisko stuletnich, jednopiętrowych domów z muru pruskiego nie będzie śladu. Budynki nie doczekały statusu zabytku.
Klimat wiejskiej osady w centrum Gdańska został uwieczniony na kartach Psich lat przez Güntera Grassa. Pod koniec przyszłego roku będzie tędy przebiegała nowa droga do budowanej po sąsiedzku Galerii Metropolia. Od kilku miesięcy trwa więc rozbiórka historii, która zaczęła się przy ul. Nad Stawem w roku 1918.
W kompleksie dziesięciu budynków z czerwonej cegły miały być koszary pruskich lotników. Koniec I wojny światowej i powstanie zdemilitaryzowanego Wolnego Miasta Gdańska sprawiły, że wioskę opanowali cywile. – Mieszkało tam dużo socjałów i komunistów, zapewne „Czerwona Wioska” przepoczwarzyła się w „Indiańską wioskę” – pisał Günter Grass w Psich latach. Po drugiej wojnie osadę zajęli repatrianci z Wileńszczyzny. Wiejska enklawa przetrwała niemal w niezmienionym stanie kilkadziesiąt lat.
Decyzja o zburzeniu historycznych domów, nie pasujących do miasta „1001 galerii handlowych”, zapadła w 2012 r. Mieszkańcy Indiańskiej Wioski przenieśli się na Zakoniczyn. Nie wszyscy opuścili stare mury. „Ostatni Mohikanie” – ci bez bez tytułu prawnego do zajmowanych lokali – wciąż tu są.