– Głośny jest strasznie. I tak samo trzęsie. Ale idzie jak burza, mówią uczniowie i nauczyciele z Zespołu Szkół Rolniczych w Rusocinie o przywróconym do życia zabytkowym ciągniku Ursus C451. Jeszcze przed rokiem ciągnik legenda z lat pięćdziesiątych stał na cokole w szkolnym skansenie.
Silnik nie był uruchamiany od lat. W czwartkowe popołudnie silnik wyremontowanego Ursusa zaczął terkotać. Żeby silnik mógł zaskoczyć, trzeba było wyjąć koło kierownicy wraz z kolumną, wsunąć w jedno z bocznych kół zamachowych i z wprawą nim zakręcić.
Mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego będą mogli 11 listopada zobaczyć, jak odpala się zabytkowy ciągnik. Pokazy uruchamiania ciągnika przed siedzibą starostwa powiatowego rozpoczną się przed południem. Na gdańska Paradę Niepodległości jeszcze w tym roku Ursus C451 nie dotrze.
– Przyjedziemy za rok. Żeby ciągnik mógł się poruszać po drogach, musimy go zarejestrować. Dopiero kiedy serce Ursusa zaczęło znowu pracować, mogliśmy zdiagnozować niedomagania podzespołów. Na dopieszczanie maszyny potrzebujemy trochę czasu. Brakuje jej jeszcze prądnicy i lamp. Na pewno znajdziemy coś odpowiedniego. Nowy tłok przyjechał do nas z Ukrainy przez Niemcy. Inaczej było z łożyskami głównymi silnika – tocznymi, a nie ślizgowymi. Przypuszczaliśmy, że ich zdobycie będzie graniczyło z cudem. Okazało się, że można je kupić w Pruszczu, w sklepie z częściami zamiennymi do maszyn, powiedział Marek Urbanek, dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Rusocinie.
{datsopic:11614 left}