„To są twardzi zawodnicy”. Pomorze walczy z UE o inny podział pieniędzy

kasa unijna

Pomorze chce więcej pieniędzy na sieci ciepłownicze, remonty dróg wojewódzkich i dbanie o dziedzictwo kulturowe. Przeciągają się negocjacje Urzędu Marszałkowskiego z Komisją Europejską dotyczące środków na lata 2014- 2020. – Nasz region nie jest zadowolony z niektórych ograniczeń i chce walczyć o swoje projekty – mówi marszałek województwa Mieczysław Struk. Jego zdaniem na podstawie proponowanych przepisów nie moglibyśmy realizować modernizacji sieci ciepłowniczych w mniejszych miastach, takich jak Kwidzyn, Kościerzyna, Starogard Gdański czy Słupsk.

Chcielibyśmy też w większym stopniu realizować modernizację dróg wojewódzkich. Mamy zamiar wykorzystać też więcej pieniędzy niż zakłada Unia Europejska na dziedzictwo kulturowe, które jest dla nas bardzo ważne. Chcemy, by w kontrakcie znalazły się na przykład zapisy dotyczące muzeum w Malborku czy katedry w Pelplinie.

Marszałek Struk dodał, że to samo dotyczy edukacji. – Chcemy znacznie rozwinąć szkolnictwo zawodowe. To będzie projekt rozwoju wszystkich szkół zawodowych, które mają szkolić na potrzeby rynku pracy.

Dyrektor Departamentu Programów Regionalnych Urzędu Marszałkowskiego Jan Szymański przyznaje, że negocjacje nie są łatwe. – To są twardzi zawodnicy, ale my też jesteśmy twardzi.

Negocjacje powinny się skończyć za dwa, trzy miesiące. Województwo Pomorskie na program regionalny ma dostać z UE dwa miliardy euro. Pieniądze zostaną wydane między innymi na transport zbiorowy i energetykę odnawialną.

js/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj