85-letnia kobieta napadnięta na gdańskich Stogach. Policja zamiast przyjąć od niej zeznanie na miejscu zdarzenia kazała jej przyjechać do komisariatu i poradziła, żeby w przyszłości nie chodziła po zmroku. W czwartek ok. 19:00 starsza kobieta wracała z kościoła. Zaatakował ją mężczyzna prawdopodobnie na alkoholowym głodzie. Brutalnie popchnął 85-latkę i wyzywając zażądał 5 złotych. Przerażonej kobiecie wysypały się wszystkie rzeczy z torebki, znalezienie pieniędzy było bardzo trudne. Ostatecznie napastnik otrzymał 10 złotych i uciekł.
Dwóch młodych ludzi, którzy przechodzili w pobliżu nie zareagowało na prośbę o pomoc. Zaalarmowana policja przyjechała, ale skutecznie zniechęciła poszkodowaną do złożenia zeznań twierdząc, że nalezy to zrobić wyłącznie w komisariacie.
Prezes Radia Gdańsk rozmawiał z Komendantem Miejskim Policji w Gdańsku, który obiecał, że przyjrzy się tej sprawie. – Wydawał się wyraźnie poruszony i zmartwiony tą sytuacją. Chciałbym, żeby rzeczywiście udało się ująć tego pijaka i ochronić starsze, bezbronne osoby. Jeśli policja nie potrafi ich ochronić, to kto? My mamy to robić? – stawia pytania prezes Lech Parell.