Po wyborach w Lęborku pracuje dwóch starostów, bo dotychczasowy, mimo odwołania z funkcji, nadal przychodzi do pracy. Podkreśla, że w każdej chwili może opuścić gabinet, ale rada powiatu popełniła błąd i musi zostać. Zamiast pełnego, pięcioosobowego składu zarządu rada wybrała tylko trzech jego członków, w tym nowego starostę i zastępcę. Dotychczasowy starosta Wiktor Tyburski mówi, że nadal więc zajmuje stanowisko. Tak samo postępuje jego dotychczasowy zastępca Ryszard Wenta.
– Nadal jestem starostą, a starostą-elektem jest pan Edmund Głombiewski. Jednak moim zdaniem obejmie urzędowanie dopiero w momencie wybrania pełnego, pięcioosobowego zarządu. Taki zapis mamy w statucie powiatu i dlatego nadal jestem w pracy – powiedział reporterowi Radia Gdańsk Wiktor Tyburski.
– Muszę podejmować bieżące decyzje, aby powiat funkcjonował, ale staram się nie reżyserować działań dla przyszłego zarządu – wyjaśnił starosta, który nie będzie już pełnił funkcji w nowej kadencji. Podkreśla, że już w poniedziałek był gotowy do spakowania swoich osobistych rzeczy z gabinetu i wyprowadzki, ale po sesji okazało się, że rada powiatu nie wybrała pełnego zarządu.
Nowy starosta Edmund Głombiewski apeluje, aby stary starosta do pracy nie przychodził. Rada powiatu lęborskiego ma się zebrać w piątek i wybrać dwóch nowych członków zarządu.
Zmiana zarządu w powiecie lęborskim to zaskoczenie. Prawo i Sprawiedliwości oraz Platforma Obywatelska uzyskały po pięć mandatów. Jednak to PiS gromadząc dodatkowych pięciu rajców z komitetów lokalnych uzyskało 10 głosów w 19-osobowej radzie powiatu. Tym samym ma większość i decyduje o rozdziale kluczowych stanowisk.