Tapeta musi zostać, żarówki mogą być wymienione. Gabinet Roberta Biedronia pod specjalnym nadzorem

Robert Biedroń jako nowy prezydent Słupska nie będzie mógł w swoim gabinecie wprowadzić wielu zmian. Wszystko dlatego, że słupski ratusz jest zabytkiem. Nawet jeśli będzie miał takie plany, to musi wystąpić o zgodę, bo cały ratusz miejski jest zabytkiem, mówi Tomasz Maciejewski, miejski konserwator zabytków w Słupsku i dodaje, że zgoda musi dotyczyć nawet najdrobniejszych zmian. – Pan prezydent może mieć wizję i pomysły, a nawet powinien je mieć. Natomiast, jeśli mamy na myśli jakiekolwiek roboty budowlane czy konserwatorskie, to na takie działania trzeba mieć zgodę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Dotyczy to wszystkich, stałych elementów gabinetu, w tym wyposażenia. Jakieś lekkie modyfikacje są możliwe, ale warto je uzgodnić, bo to zabytek i trzeba o niego dbać, mówi ekspert.

Jak tłumaczy w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk konserwator, lekkie zmiany mogą dotyczyć umeblowania. – Na przykład delikatne przesunięcie biurka czy szafy. To wszystko są zabytki. W żaden sposób nie można wpływać na boazerię czy 112-letnią tapetę. To wszystko jest objęte ochroną konserwatorską, mówi Tomasz Maciejewski. Odniósł się również do zapowiadanej przez nowego prezydenta Słupska wymiany żarówek w żyrandolach. – Są już żarówki LED o takim kształcie, z tym akurat nie będzie problemu. Natomiast trzeba pamiętać, że zabytki trzeba szanować, szczególnie te, które pozostały w nienaruszonym stanie, a tak jest właśnie ze słupskim ratuszem, dodaje miejski konserwator zabytków w Słupsku.

Robert Biedroń wprowadzi się do gabinetu prezydenta Słupska na pierwszym piętrze ratusza przy placu Zwycięstwa 3 6 grudnia po zaprzysiężeniu w samo południe.

pw/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj