Gdynia planuje wydać 60 tysięcy złotych na przekonanie rodziców trzech tysięcy dzieci do zrezygnowania z tzw. podwózek i odprowadzania pociech do przedszkoli pieszo. Ma to zmniejszyć korki na drogach oraz odetkać ulice przy przedszkolach.
Gdyński Zarząd Dróg i Zieleni ogłosił przetarg na przygotowanie kampanii „Odprowadzam sam”. Miasto chce za maksymalnie 61 tysięcy złotych przekonać rodziców 3 tysięcy maluchów z 37 przedszkoli do podróżowania do przedszkoli w sposób ekologiczny.
– Kampania ma na celu zmniejszenie ruchu samochodowego przy gdyńskich przedszkolach. To także promocja zrównoważonych sposobów przemieszczania się po mieście w codziennych podróżach, powiedział cytowany przez portal Trójmiasto.pl Maciej Karmoliński z gdyńskiego ZDiZ.
Wśród rodziców zdania na temat pomysłu są podzielone. Pani Magdalena mieszka na Chwarznie, dziecko zawozi do przedszkola w śródmieściu. – Jestem w pracy do godziny 17:00, nie byłabym w stanie się wyrobić, gdyby mój syn chodził pieszo do przedszkola. Placówkę zamykają o 17:30. Obecnie wydźwięk kampanii jest taki, że nie dbam o zdrowie dziecka, bo wożę je samochodem, mówi mama 4-latka. Jej zdaniem akcja powinna być skierowana do rodziców dzieci, które mieszkają w promieniu kilometra od przedszkola, a mimo to są do niego dowożone.
Zwyczaj podwożenia dzieci negują nie tylko urzędnicy, ale i mieszkańcy budynków sąsiadujących z przedszkolami. – Rano ciężko jest przejechać. Rodzice blokują chodniki i potęgują korki, szukając wolnego miejsca, powiedział pan Tomasz, który mieszka przy jednym z przedszkoli.