Solidarność zamiast Młode Miasto, czy to dobra nazwa dla dzielnicy Gdańska?

Solidarność zamiast Młodego Miasta. Pojawiła się kontrowersyjna propozycja zmiany nazwy dzielnicy. Pomysłodawcą jest Komitet Pamięci Pomnika Poległych Stoczniowców w grudniu 1970 roku. Wniosek trafił już do rady miasta.
Eksperci twierdzą, że w historyczną nazwę Młode Miasto nie powinno się ingerować. Tymczasem Bogusław Gołąb z komitetu zauważa, że byłaby to dobra promocja dla miasta i potwierdzenie tożsamości tego miejsca. – To tu ludzie walczyli o suwerenność i swoją wolność od roku 1970. To w naszym mieście narodził się wielki ruch, który przetrwał i wyzwolił inne narody. Byłaby to też kropka nad „i” na 35 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych.

Zdaniem pomysłodawców nazwa dzielnicy Solidarność byłaby promocją dla miasta, bez wydawania dużych pieniędzy. – Nie chcemy się z nikim spierać. Kochamy to miasto i chcemy powiedzieć, co jest dla ludzi ważne. Poza tym, w tym miejscu nie ma żadnego odniesienia do nazwy Młode Miasto. A w Gdańsku jest już Osiedle Młodych.

Kilka lat temu w Gdańsku ustalono zasadę, że nazwy historyczne mają pierwszeństwo przed nazwami naniesionymi później. Radny miasta i przewodniczący komisji kultury Marek Bumblis uważa, że Solidarność jest już wystarczająco upamiętniona. – Mamy Plac Solidarności, Europejskie Centrum Solidarności – czcimy ją na wszystkie sposoby i kultywujemy tę ideę. Jest też zasada, że nie powinno nadawać się podobnie brzmiących nazw obiektom czy ulicom. Ponadto najprawdopodobniej rada miasta nie ma takich kompetencji, żeby zmieniać nazwy dzielnic. Będziemy musieli tę sprawę omówić.

Po raz pierwszy nazwę Młode Miasto wymieniono w 1380 roku. Pod wnioskiem o zmianę nazwy dzielnicy podpisało się dziesięć organizacji, między innymi Związek Solidarność Polskich Kombatantów i Porozumienie Niepodległościowych Związków Kombatanckich, organizacje kombatanckie Armii Krajowej z Olsztyna i Piłsudczyków z Gdyni.

js/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj