Policja domagała się nowych fotoradarów, prezydent Słupska odrzucił wniosek o zainstalowanie urządzeń rejestrujących na trzech najbardziej niebezpiecznych skrzyżowaniach w Słupsku. Chodzi o zbieg ulic Szczecińskiej i Sobieskiego, Szczecińskiej i Kossaka oraz Wiejskiej i Gdańskiej.
W ciągu ostatnich trzech lat zginęły tu cztery osoby, rannych zostało dziewiętnaście osób. Doszło do siedemnastu wypadków i 175 kolizji.
Komendant słupskiej policji młodszy inspektor Andrzej Szaniawski powiedział, że złożył wniosek do prezydenta miasta o zainstalowanie na tych skrzyżowaniach fotoradarów. – Taka jest nasza sugestia. Myślimy o urządzeniach, które rejestrowałyby wjazd na czerwonym świetle na skrzyżowaniu. Z naszych statystyk wynika, że to najczęstsza przyczyna wypadków w tych miejscach. Mamy przykład skrzyżowania ulic Szczecińskiej i Witosa w Kobylnicy. Były tam wypadki i to poważne. Od czasu instalacji fotorejestratorów problemy się skończyły.
Prezydent Słupska Robert Biedroń instalować urządzeń rejestrujących nie chce. – Dla mnie fotoradary to ostateczna ostateczność. Będziemy pracować nad innymi rozwiązaniami. To poważny problem, ale nie sądzę, aby fotoradar był najlepszym wyjściem.
Miasto nie wyklucza przebudowy skrzyżowań w ronda. Brakuje na to jednak pieniędzy. W przypadku skrzyżowania Szczecińska-Małcużyńskiego-Kossaka kłopotem jest brak miejsca na typowe rondo. Z jednej strony jest zabudowane kamienicami. Możliwa jest budowa skrzyżowania o ruchu okrężnym, gdyby energetycy przestawili stację transformatorową, a oś skrzyżowania zostałaby wygięta w stronę ulicy Małcużyńskiego. Remont Małcużyńskiego właśnie się rozpoczął i to idealny moment by rozpocząć przygotowanie przebudowy skrzyżowania.
W tym roku zmodernizowane ma być również skrzyżowanie Szczecińska-Sobieskiego-Krzywoustego. Tu rondo jednak na pewno nie powstanie. Drogowcy opracowali organizację ruchu i przebudowę skrzyżowania, która ma uprzywilejować komunikację zbiorową.