Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił pozew o naruszenie dóbr osobistych Ziobry Ziobry i PiS przeciwko tygodnikowi Polityka. Uznano, że dziennikarka Bianka Mikołajewska działała w interesie społecznym. Przedmiotem sporu był artykuł zatytułowany „Jak PiS zbierał haki”, który ukazał się pięć lat temu. Opublikowano w nim fragmenty utajnionych zeznań byłego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka przed komisją sejmową do spraw służb specjalnych. Kaczmarek miał twierdzić, że Zbigniew Ziobro, pełniąc funkcję prokuratura generalnego, zbierał donosy na polityków PO i SLD i przekazywał je dziennikarzom.

Zbigniew Ziobro zaprzeczał tym informacjom i twierdził, że to zbieranie na niego haków. Jego zdaniem artykuł opierał się wyłącznie na nieprawdziwych informacjach. Zażądał publicznych przeprosin od autorki artykułu Bianki Mikołajewskiej.

W poniedziałek sąd oddalił pozew o naruszenie dóbr osobistych. Sędzia Barbara Skrobańska tłumaczy, że dziennikarka działała w interesie społecznym. – Działanie dziennikarza w obronie społecznie uzasadnionego interesu, spełniające wymagania szczególnej staranności i rzetelności, nie może być uznane za bezprawne. Wykazanie przez dziennikarza, iż przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych, działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu, oraz wypełnił obowiązek zachowania szczególnej staranności i rzetelności uchyla bezprawność działania dziennikarza, tłumaczyła sędzia Sądu Okręgowego Barbara Skrobańska.

Zadowolony z oddalenia pozwu był pełnomocnik tygodnia Polityka i dziennikarki Bianki Mikołajewskiego mecenas Krzysztof Pluta. – Jestem bardzo zadowolony. Proces trwał pięć lat. Był bardzo trudny. Wymagał zgromadzenia wielu dowodów, przedstawienia szeregu tez, jeśli chodzi o argumentację prawną. Ten wyrok jest ważny z punktu widzenia publicznego, tłumaczy Pluta.

Na ogłoszeniu wyroku nie było Zbigniewa Ziobry i dziennikarki Bianki Mikołajewskiej.