11 lutego w całej Europie obchodzony jest dzień numeru alarmowego 112. Jak pokazują jednak statystyki, większość zgłoszeń jest bezzasadnych, fałszywych i mówiąc wprost – głupich. Numer 112 został ustanowiony w 2009 roku przez Komisję Europejską. Można na niego dzwonić bezpłatnie na terenie całej Unii Europejskiej, kiedy potrzebujemy pomocy policji, straży pożarnej lub pogotowia ratunkowego. Niestety jak pokazują statystyki z 2014 roku, nie każdy, korzystający z numeru wie, do czego służy. Wciąż ogromna liczba zgłoszeń jest fałszywa, bezzasadna, a czasami wręcz głupia.
Według Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, w ubiegłym roku pomorscy operatorzy numeru odebrali ponad milion zgłoszeń, aż 70 procent z nich było nieuzasadnionych. Okazuje się, że wiele osób traktuje WCPR jako centrum informacji i zdaje pytania dotyczące m.in. rozkładów jazdy pociągów, autobusów czy numeru do… fryzjera. Warto pamiętać, że blokowanie numeru alarmowego może opóźnić udzielenie pomocy osobie potrzebującej.
Spośród zgłoszeń uzasadnionych w województwie pomorskim najwięcej, bo ponad 14 proc. to te, wymagające interwencji policji. Mniej niż 9 proc. wymagało pomocy służb medycznych. Strażaków wzywano tylko w 1.3 proc. wszystkich połączeń. Ponad 6 proc. wybierających numer alarmowy 112 potrzebowało pomocy innych służb.
Najwięcej, bo niemal 281 tysięcy zgłoszeń odebrano w WCPR w trzecim kwartale 2014 roku, czyli w miesiącach: lipiec, sierpień, wrzesień. W pozostałych trzech kwartałach liczba połączeń z numerem 112 wynosiła od niespełna 231 tysięcy do ponad 258 tysięcy.