Dyrektor zgubił uczennicę podczas szkolnej wycieczki. „Zagrożenie było ogromne”

kartuzyok

Niespełna 10-letnie dziecko błąkało się po Kartuzach. Potem samo szło ruchliwą drogą w kierunku sąsiedniej wioski. Dziewczynkę przypadkowo odnalazła jedna z kobiet, która jechała samochodem.

Uczennica trzeciej klasy podstawówki z Łapalic była z całą grupą na wycieczce w Kartuzach. Opiekował się nimi sam dyrektor szkoły. Było zwiedzanie jednej ze szkół i miasta, a potem obiad. W restauracji zorientowano się, że nie ma jednej z dziewczynek. Dyrektor z uczniami najpierw sam rozpoczął poszukiwania. Jak ujawnił burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński, potem do akcji włączyła się straż miejska.

– To dziecko, jak się okazało, już od dłuższego czasu błądziło po Kartuzach i szło w kierunku domu pieszo. Zagrożenie było ogromne. Nie możemy być bierni na taką reakcję. Dyrektor został przeze mnie ukarany naganą, powiedział burmistrz.

Na tym jednak nie koniec, ponieważ sprawą zainteresowało się kuratorium oświaty. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter Radia Gdańsk, to drugi podobny incydent. W ubiegłym roku szkolnym dyrektor także w podobnych okolicznościach zgubił jednego z uczniów.

ga/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj