Korzenie powojennych gdańszczan to Wilno, Nowogródek i Wołyń

Powojenna odbudowa Gdańska i kształtowanie się społeczności mieszkańców, były jednym z tematów audycji Co za historia? Gościliśmy w niej historyków z Uniwersytetu Gdańskiego – dr Sylwię Bykowską i prof. Grzegorza Berendta.

Audycja prowadzona przez Wojciecha Sulecińskiego odbyła się w przeddzień konferencji pt. Gdańsk – dawniej Danzig 1945-1955, która ma dotyczyć kształtowania się nowej społeczności w mieście oraz pierwszych lat odbudowy i zagospodarowywania Pomorza przez polskich osadników.

Doktor Sylwia Bykowska mówiła, że w warstwie społecznej Gdańsk jaki znamy ukształtował się w ciągu pierwszych pięciu powojennych lat. – W latach 1945-50 mamy do czynienia ze skokami osadnictwa w Gdańsku. Ci, którzy zamieszkiwali w mieście dotąd wyjeżdżają, muszą opuścić swój Heimat. Mam na myśli ludność niemiecką, która pod wpływem decyzji jałtańsko- poczdamskich jest zmuszona do wyjazdu.

Wysiedlenia w Gdańsku dotyczą 130 tysięcy Niemców, którzy wyjeżdżają w większości jeszcze w 1945 roku w tzw. dzikich wysiedleniach. Natomiast 27 tysięcy Niemców – w planowanych transportach, organizowanych przez Państwowy Urząd Repatriacyjny. – Następuje agonia dotychczasowej niemieckiej cywilizacji miasta. Tłumią ją fale osadnictwa polskiego, mówiła dr Bykowska.

Decyzje jałtańsko- poczdamskie spowodowały exodus Niemców, ale także doprowadziły do przesiedlenia setek tysięcy Polaków i mniejszej liczby ludzi innej narodowości z dawnych województw wschodnich Rzeczpospolitej, mówił z kolei prof. Grzegorz Berendt. – Część tych ludzi była z Wileńszczyzny i Wołynia, czyli z kresów północno- wschodnich. Wybierając dla siebie miejsce do życia trafili do Gdańska. Stanowili oni według ówczesnego badania około 15 procent populacji. Późniejsze migracje nie zmieniły w procentach znacząco ich liczby, mówił prof. Berendt.

Posłuchaj całej audycji:

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj