Dwa i pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał kierowca, który spowodował śmiertelny wypadek w Rumsku koło Słupska. Podczas wyprzedzania kolumny samochodów auto prowadzone przez 51-latka wypadło z drogi i uderzyło w drzewo.
Do wypadku doszło w Wielką Sobotę. Droga, na której doszło do tragedii to trasa wojewódzka nr 213 Słupsk – Łeba. Jest wąska i gęsto obsadzona kilkudziesięcioletnimi drzewami. W jedno z nich uderzył samochód, którym podróżowali dwaj mieszkańcy gminy Główczyce. Na miejscu zginął pasażer, również 51-latek. Kierowca nie odniósł poważniejszych obrażeń, ale na miejscu twierdził, że „źle się czuje”. Policjanci czuli od niego alkohol, ale mężczyzna nie chciał poddać się badaniu. Został przewieziony do Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku. Tam potwierdziło się, że jest pijany. Oprócz badania alkomatem, pobrano mu też krew. Wstępny wynik to dwa i pół promila alkoholu w organizmie.
Kierowca nadal jest w szpitalu, śledczy nie wykluczają, że po postawieniu zarzutów skierują do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Prokuratura i policja czekają na zgodę lekarzy na przeprowadzenie czynności z podejrzanym.
pwos/mmt