Jerzy Jędykiewicz nie trafi do więzienia. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uniewinnił byłego pomorskiego barona SLD od części zarzutów dotyczących prania brudnych pieniędzy. Jednak w części sprawą zajmie się ponownie Sąd Okręgowy. Sprawa ma związek z nieprawidłowościami w kościelnym wydawnictwie Stella Maris.
W sumie dziewięć osób zasiadało na ławie oskarżonych. Sąd Apelacyjny prawomocnie skazał na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata Marka F. i Stanisława S. Pozostałe osoby czeka ponowny proces.
W pierwszej instancji sąd skazał byłego pomorskiego barona SLD na 3,5 roku więzienia oraz 305 tysięcy złotych grzywny. Jerzy Jędykiewicz, który zgadza się na publikację swojego nazwiska, nie krył satysfakcji, że Sąd Apelacyjny wytknął błędy sądowi pierwszej instancji. Powtórzył dziennikarzom, że z aferą w kościelnym wydawnictwie nie miał nic wspólnego. Stwierdził, że proces miał zniszczyć jego polityczną karierę.
Prokuratura zarzuciła Jędykiewiczowi, że będąc prezesem Energobudowy wyprowadził z firmy prawie 31 milionów złotych. Miał też wyprać około 14 milionów. Pieniądze, które spółki przekazywały wydawnictwu za pośrednictwem firm konsultingowych, miały być zapłatą za wyświadczenie usług doradczych. Te zdaniem śledczych były jednak fikcją, a większość aktywów wracała do zarządców spółek, które formalnie nabyły usługi.