W Trójmieście działa pierwsza w Polsce grupa cheerleaderek na wózkach

Błyszczące stroje, perfekcyjne fryzury, a w rękach pompony. Cheerleaderki na wózkach podbijają Trójmiasto. Cheerleaders Trefl Pomorze to pierwsza w Polsce grupa stworzona specjalnie dla dziewczyn, które jeżdżą na wózkach. Ćwiczy w niej sześć osób. Ania, Ewa, Zuzia, Martyna i dwie Wiktorie. Cierpią na przepuklinę oponowo-rdzeniową lub na rozszczep kręgosłupa. Z dumą mówią, że są tancerkami. Udowadniają, że niepełnosprawni też mogą spełniać swoje marzenia.

Dziewczyny spotykają się na treningach raz w tygodniu w Ergo Arenie. 15-letnia Ewa mówi, że bardzo podoba jej się atmosfera na zajęciach. – Pani trener bardzo nas mobilizuje, żeby układ wyszedł jak najlepiej. Najtrudniejsze jest to, żeby zgrać się z dziewczynami, żeby zatańczyć równo. Ale dajemy radę. Mamy dwa układy, które doskonalimy. 14-letnia Wiktoria podkreśla, że to dla niej duża radość i szczęście móc pobawić się z rówieśnikami i potańczyć z pomponami. – Stres jest przed występami, ale staramy się go przełamywać.

11-letnia Wiktoria przyznaje, że trenerka daje im wycisk na treningach. – Lubimy to zmęczenie, bo wiemy, że dzięki temu będziemy lepiej tańczyć. Lubimy się i pomagamy sobie. Takie już jesteśmy. Dzięki temu jesteśmy zgranym zespołem. Często ludzie są zaskoczeni, kiedy słyszą, że jestem cheerleaderką. Ja jestem z tego dumna. Mogę pokazać innym, co potrafię. I nie jest ważne to, że jeżdżę na wózku. Wcześniej tańczyłam ze wstążką w szkole, teraz zamieniłam ją na pompony, mówi 11-letnia Martyna. 9-letnią Zuzię do ćwiczeń namówiła mama, ale – jak mówi – nie miała żadnych obaw i bez zastanowienia się zgodziła. Najstarsza w zespole jest 17-letnia Ania. – Przez ten rok bardzo się zmieniłam. Mam zupełnie inne podejście do życia. Inne są też relacje z rodzicami i z rówieśnikami. Będę tu tańczyć, dopóki zespół będzie istniał.

Trenerką zespołu jest Monika Matusiewicz-Hermann, zawodniczka Cheerleaders Flex Sopot. – Pomysł przyszedł z zewnątrz. Podsunęła go pani, która prowadzi stowarzyszenie na rzecz niepełnosprawnych. Zgodziłam się być trenerką. Schemat treningów jest podobny, jak u pełnosprawnych cheerleaderek. Na początku jest zabawa ruchowa, która wprowadza wszystkich w dobry nastrój i podwyższa temperaturę ciała. Potem jest rozgrzewka. Wzmacniamy górne części ciała, a potem ćwiczymy układy, ruchy przed lustrem, łączymy to w choreografię, ćwiczymy obroty, przejazdy, ustawienia.

Trenerka zdradza, że musiała sama usiąść na wózku, bo chciała zobaczyć, co można na nim zrobić, jakie ruchy można wykonać. – Dziewczynki muszą trzymać pompony, więc trochę im to utrudnia pracę, ale myślałam, że będzie to trudniejsze. Okazało się, że nie jest to dużą barierą. Dziewczyny mogą wykonać wszystko, to co chcę. Widzę u nich ogromne postępy. Mają większą koordynację ruchową, z każdym treningiem się zgrywają ze sobą. Mamy gotowe dwa układy i występujemy z nimi. Planuję już kolejny, prawdopodobnie z innych gadżetem.

Monika Matusiewicz-Hermann dodaje, że ludzie bardzo pozytywnie reagują na występy. – Dostajemy zawsze gromkie brawa. To dla dziewczyn jest bardzo ważne. Przecież mają takie same marzenia, jak ich rówieśnicy, chcą się rozwijać. Trzeba im to po prostu umożliwić.

Cheerleaderki na treningi przywożą rodzice. Ale zostają poza salą. Przyznają, że zajęcia, to był strzał w dziesiątkę. – Mojej córce sprawia to wiele radości. Bardzo ważne jest to, że ćwiczy. Ale przede wszystkim nie jest już tak zamknięta w sobie, jest bardziej otwarta do rówieśników, do świata, do życia – mówi jedna z mam. – To jest taki nowy rodzaj aktywności, mogą się spotkać we własnym gronie. Widać ich pogodę ducha. Córka jest pozytywnie nastawiona, odważniejsza. Zawsze bała się oceny otoczenia. Teraz może pokazać, że coś potrafi, czego może ktoś inny w jej sytuacji by nie potrafił, dodaje mama 14-letniej Wiktorii.

Dziewczyny występowały już m.in. w szkołach. W środę, 27 maja pokażą swoje układy na gali „Gdynia bez barier”. O zespole został nakręcony film dokumentalny. Teraz zbierają pieniądze na dokończenie produkcji.

Cheerleaders Trefl Pomorze istnieje od ponad roku. Zespół czeka na kolejne dziewczyny na wózkach.

js/rs
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj