Trzy miliony za składowanie samochodowych wraków. Przedsiębiorca domaga się zapłaty od miasta

Trzy miliony złotych – takiej kwoty żąda od władz Słupska lokalny przedsiębiorca za składowanie samochodowych wraków. Samorząd na razie odrzuca roszczenia, bo uważa, że kwota jest zawyżona. Zbigniew Adkonis wyliczył, że trzy miliony to należność jaką miasto Słupsk powinno mu zapłacić za parkowanie na terenie firmy przy ul. Grottgera od 2006 roku. – Na razie doliczyłem się trzech milionów, ale nadal liczę. Wysłałem faktury i pisma do urzędu miejskiego. Od miesięcy arogancka władza mnie zwodzi, choć wydawało mi się, że sprawa jest oczywista. Takie są przepisy Skarb Państwa zarzucił ten obowiązek na samorządy i miasto musi tę żabę połknąć. Ja nie odpuszczę, bo to są pieniądze, które mi się należą, mówił Adkonis.

Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki podkreśla, że nie jest przeciwny załatwieniu sprawy, ale w jego opinii kwota roszczeń przedsiębiorcy jest kosmiczna. – Stawki postojowe są bardzo wygórowane. Nie wiem dlaczego przez lata tej sprawy nie załatwiono. Teraz narosły jakieś wirtualne koszty, które trudno zaakceptować. Myślę, że rzeczywiste były dużo niższe i na pewno tych faktur, które wpłynęły nie zapłacimy. Możemy się dogadać, przedyskutować, ale ta kalkulacja przedstawiona przez pana Adkonisa jest nierealna, mówił wiceprezydent Słupska.

Przedsiębiorca również deklaruje chęć porozumienia, ale sprawa prawdopodobnie trafi do sądu.

pw/as
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj