Przed sąd za zasypanie dziur w drodze przed własnym garażem

W Słupsku ruszył proces mężczyzny, który postanowił załatać dziury przed swoim garażem i zasypał je piaskiem. Sąsiedzi wezwali straż miejską, która zarzuciła mieszkańcowi zaśmiecenie miasta i ukarała mężczyznę mandatem w wysokości 180 zł. Z tą decyzją zgodził się sąd, ale pan Arkadiusz postanowił się odwołać.

Do zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku. Pan Arkadiusz porządkował garaż. W środku miał kilka worków z piaskiem, specjalnie kupionym do dziecięcej piaskownicy. Nawierzchnia na drodze dojazdowej jest wyłożona tak zwanymi płytami jumbo. Część z nich jest zniszczona, niekompletna i pełna dziur. Mieszkaniec Słupska postanowił wykorzystać piasek do wyrównania zagłębień. Sąsiadom się to jednak nie spodobało. Zarzucili mężczyźnie zaśmiecanie oraz brudzenie kół ich samochodów piaskiem.

Straż miejska skierowała do Sądu Rejonowego w Słupsku wniosek o ukarania pana Arkadiusza. W trybie nakazowym, bez przeprowadzenia rozprawy, mieszkańca Słupska ukarano grzywną w wysokości 180 złotych. Mężczyzna się od decyzji sądu odwołał, w piątek ruszył proces.

– Przyznaję się do wysypania piasku, ale nie do zanieczyszczenia drogi. Działałem w dobrej wierze i nie miałem na celu utrudniania komukolwiek życia, powiedział w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk pan Arkadiusz.

– Jestem zaskoczony, że za obywatelską postawę staję przed sądem. Nie miałem oczywiście zgody zarządcy drogi, czyli miasta na wykonanie tych prac, ale moja inicjatywa raczej przyniosła korzyści niż straty. Dziwię się, że sąd musi się tą sprawą zajmować, wzywać świadków i tracić czas na tak banalną historię, dodał obwiniony.

Proces odroczono do sierpnia. Mieszkańcowi Słupska grozi do pięciuset złotych grzywny lub nagana.

pwos/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj